Trwa strajk głodowy w Dobrzeniu Wielkim
Strajkujący w Dobrzeniu Wielkim zawieszą głodówkę, jeżeli spotka się z nimi premier lub szef MSWiA. Uczestnicy protestu oczekują, że do spotkania dojdzie jeszcze przed 12 stycznia.
Protestujący poinformowali również, że otrzymują - z różnych części Polski - zgłoszenia chętnych do przyłączenia się do protestu.
Od 26 grudnia w Dobrzeniu Wielkim trwa protest głodowy przeciwko decyzji rządu o poszerzeniu granic Opola o tereny czterech gmin.
W czwartek strajkujący po raz kolejny spotkali się z wojewodą opolskim Adrianem Czubakiem, przedstawicielami władz Opola oraz ks. biskupem Andrzejem Czają. Ponownie deklarując gotowość do przerwania protestu pod warunkiem rozpoczęcia rozmów z premierem Beatą Szydło lub ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Błaszczakiem.
- Jesteśmy gotowi do rozmów i liczymy, że dojdzie do nich nie później niż 12 stycznia. Dostosujemy się do kalendarza pani premier lub pana ministra, choć ze względu na stan zdrowia protestujących najlepiej byłoby, gdyby przyjechali oni do naszego regionu. Chcemy, by umożliwiono delegacji naszych przedstawicieli przedstawienie naszych racji. Dlatego liczymy, że osoba, która z nami się spotka zarezerwuje sobie na ten cel odpowiedni czas - poinformował tuz po spotkaniu w kurii Janusz Piontkowski.
Protestujący zapytani o powód nie uznania reprezentanta wojewody opolskiego, odpowiedzieli, iż jest to brak chęci rozwiązania konfliku ze strony opolskich urzędników.
- Chcą nas ośmieszyć, opowiadając, że chodzi tu o stołki i pieniądze. A my nie bronimy wójta, ani pieniędzy z elektrowni. Skoro tak ich brakuje w Opolu, to można porozmawiać, jak środki z tego zakładu przekazywać za pośrednictwem np. marszałka na potrzeby całego regionu" - mówił Piontkowski.
- Tylko tu nie ma z kim o tym rozmawiać. Nam chodzi o fundamentalne poczucie sprawiedliwości. O to, że nie licząc się wcale z nami, z naszą opinią i naszą wspólnotą, traktuje się nas arogancko. Tu nie ma mowy o ustąpieniu z naszej strony. Jak ustąpimy teraz, będziemy ustępować ciągle - dodał.
Na pytanie PAP, czy szef MSWiA Mariusz Błaszczak spotka się z uczestnikami strajku głodowego w Dobrzeniu Wielki Wydział Prasowy resortu podkreślił: "Wojewoda, jako przedstawiciel rządu w terenie, ma wszelkie uprawnienia do prezentowania stanowiska Rady Ministrów". "Minister spraw wewnętrznych i administracji jest na bieżąco informowany o sytuacji w województwie opolskim" - zaznaczono.
Z prośbą do premier Szydło o pilny przyjazd reprezentanta rządu wystąpił biskup ks. Andrzej Czaja.
- Szanowna Pani Premier, ja naprawdę nie wiem, co mam jeszcze zrobić, by nie doszło do jakiegoś nieszczęścia. Nie staję w obronie żadnej ze stron i nie reprezentuję żadnego środowiska społecznego, ani tym bardziej politycznego. Występuję wyłącznie jako pasterz Kościoła Opolskiego w trosce o dobro konkretnych ludzi. Nie mogę stać bezczynnie i milczeć. Dramat podziału i wielkiego sporu jest już faktem, ale nie jest późno, by zapobiec czemuś więcej" - apelował biskup Czaja.
Głodówkę prowadzi od 26 grudnia kilkanaście osób.
Początkowo strajkujący przyjmowali soki, a od dwóch dni piją tylko wodę. Czworo z protestujących trafiło do szpitala; dwoje po badaniach i kroplówce wróciło do protestujących. Po nowym roku do 10 głodujących przyłączyli się dwaj kolejni. Jak informuje Piontkowski, gotowość do zasilenia strajku zgłaszają osoby spoza województwa.