Musk złapany na kłamstwie. Kuriozalne tłumaczenie
Elon Musk znów zaszokował opinię publiczną. We wtorek, w Gabinecie Owalnym, podczas podpisywania przez Donalda Trumpa rozporządzenia nakazującego wszystkim agencjom federalnym współpracę z zespołem Muska, odpowiadając na pytania dziennikarzy przyznał, że "nie zawsze to, co mówi, będzie prawdziwe".
Tekst rozporządzenia prezydenta USA w sprawie współpracy rządowych agencji z DOGE, czyli zespołem Muska działającym w celu ograniczania kosztów i cięcia zatrudnienia, nie jest znany. Jednak wiadomo, że ta działalność dotyczyć będzie "planów redukcji pracowników na dużą skalę" i ograniczenia zatrudniania pracowników tylko do "niezbędnych stanowisk".
Musk, którego firmy mają teraz wielomiliardowe kontrakty z agencjami rządowymi, przede wszystkim z Pentagonem, zbywał pytania dziennikarzy o kontrowersyjne działania jego zespołu DOGE. Nie chciał doprecyzować, czy możliwe jest, że dojdzie do konfliktu interesów.
Zadziwiające słowa Elona Muska. "Niektóre rzeczy, które powiem, będą nieprawdziwe"
Stwierdził tylko, że ponieważ DOGE informuje o swoich działaniach na swojej stronie internetowej, oznacza to pełną transparentność. "Nasze działania są w pełni transparentne i w pełni publiczne. Więc jeśli ktoś coś zobaczy, może powiedzieć, 'hej, poczekaj sekundę, może tam jest konflikt'" - powiedział miliarder.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowcy jechali na pamięć. Nie przewidzieli jednego
Wypowiedział też zastanawiające słowa. Zdanie padło, gdy dziennikarze pytali o sprawę propagowanego przez niego przykładu wydania 50 mln dolarów "na prezerwatywy dla Hamasu w Gazie" przez agencję USAID.
W rzeczywistości jednak sprawa dotyczyła wydatków na transport do prowincji Gaza w Mozambiku. Chodziło o walkę z AIDS." Przede wszystkim, niektóre rzeczy, które powiem, będą nieprawdziwe. Powinny zostać sprostowane" - odpowiedział miliarder Elon Musk.
Przeczytaj również: Dramatyczny apel siostry po zaginięciu Kingi. Policja: "Szeroka skala poszukiwań"
Źródło: X