Zaginięcie Iwony Wieczorek. Tak wyglądała jej ostatnia droga
Do zaginięcia Iwony Wieczorek doszło niemal 12 lat temu. Mimo upływu czasu wciąż nie udało się ustalić, co przytrafiło się gdańszczance. Nad rozwiązaniem zagadki nadal pracują specjaliści z Archiwum X. "Fakt" postanowił odtworzyć ostatnią drogę kobiety.
16 lipca 2010 roku Iwona Wieczorek udała się na imprezę z grupą najbliższych przyjaciół. 19-latka długo się szykowała, co potęgował fakt, że zabawa odbywała się w klubie, w którym wcześniej nigdy nie była.
Kobieta najpierw poszła na działkę babci jednego z kolegów, skąd około północy wraz ze znajomymi wybrała się w okolice Monciaka w Sopocie. Ostatecznie wszyscy odwiedzili jedną z lokalnych dyskotek i skierowali się w kierunku Dream Clubu w Krzywym Domku.
"Coś tu jednak poszło nie tak. Iwona nie bawiła się dobrze. O godzinie 2.50 zdenerwowana opuściła to miejsce. Sama. Postanowiła na piechotę wrócić do domu w Gdańsku Jelitkowie. Do przejścia miała niespełna 6 kilometrów" - wskazuje "Fakt".
Zobacz też: Emocjonalne słowa Arłukowicza. "Glapiński to wróg Polek i Polaków"
Iwona Wieczorek wciąż nieodnaleziona. Odtworzono jej ostatnią drogę
Wracającą do domu Iwonę Wieczorek uchwyciła kamera monitoringu. Dziennikarze "Faktu" postanowili prześledzić drogę, którą młoda kobieta miała do pokonania. Jak przypomniano, oba lokale, które odwiedziła 19-latka w dniu zaginięcia, już nie istnieją.
Początek trasy Iwony Wieczorek zarejestrowała kamera przy ul. Grunwaldzkiej w Sopocie. Na nagraniu widać, jak gdańszczanka idzie boso, trzymając w ręku szpilki.
O godz. 3:08 Iwona kierowała się w stronę morza. Następnie przeszła na drugą stronę ulicy i zatrzymała się na 20 minut przy chińskim hotelu. "Miała nadzieję, że dołączy do niej przyjaciółka Adria. Esemesowały w tej sprawie, ale Adria wybrała powrót taksówką. Iwona ruszyła więc sama nadmorską promenadą" - pisze "Fakt".
Po krótkim czasie, o godz. 3:49 wyładowała jej się bateria w telefonie. O 4:12 kobietę zarejestrowała kamera w Gdańsku Jelitkowie. Po raz ostatni nagrano ją przy wejściu na plażę nr 63. Tuż za nią szedł mężczyzna z ręcznikiem, którego nigdy nie udało się odnaleźć. Uważa się jednak, że nie ma on związku z tajemniczym zaginięciem.
W tym miejscu historia się zatrzymuje. Od domu 19-latkę dzieliło 2,5 km. Nigdy jednak do niego nie dotarła.
Przełom ws. Wieczorek? Archiwum X ma nowe ustalenia
Czy po blisko 12 latach w końcu nastąpi przełom w sprawie? Jak nieoficjalnie informuje "Fakt", śledczy mają nowe i bardzo konkretne ustalenia. Chodzi o wyniki analiz eksperymentu procesowego. Pozorantka przeszła drogę, którą wówczas pokonywała 19-letnia Iwona. Towarzyszyło jej stu policjantów i dron.
- Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania nie udzielamy bliższych informacji, co do wykonywanych i planowanych czynności procesowych - mówi "Faktowi" prok. Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej.
"Najnowsze ustalenia śledczych mają rangę takich, których nikt się nie spodziewał" - twierdzi "Fakt", pisząc o śledztwie policjantów krakowskiego archiwum X. Jak dodaje gazeta, nie są to jednak dobre informacje dla najbliższych Iwony Wieczorek.
Źródło: "Fakt"
Przeczytaj również: