Dramat w pomorskim pogotowiu. Poseł Lewicy: Państwo z dykty i kartonu
W obsadzie karetek są tak duże braki, że w tym tygodniu na dyżur do Gdańska musiała przyjechać ekipa z Kościerzyny. W Gdańsku parokrotnie dostępnych było jedynie 5 z 14 karetek. To wyniki kontroli poselskiej posła Marka Rutki z Lewicy.
07.10.2021 15:42
Sytuacja ratownictwie medycznym jest trudna również na Pomorzu. Gdyński poseł Lewicy Marek Rutka podzielił się w czwartek wynikami kontroli poselskiej, którą przeprowadził we wtorek w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.
Kryzys w ratownictwie medycznym. Kontrola poselska Marka Rutki z Lewicy
Z ustaleń polityka Lewicy wynika, że w pierwszym tygodniu października dwukrotnie brakowało obsady aż 9 na 14 karetek gdańskich. Raz braki dyżurowe w Gdańsku łatano ekipą ratowników medycznych z Kościerzyny, oddalonej o ponad 50 km.
- System praktycznie od 1 października załamał się. Ratownicy gremialnie złożyli wypowiedzenia obecnych kontraktów, co doprowadziło do załamania systemu ratownictwa, m.in. w naszym województwie. System jest dziś niewydolny - powiedział poseł Marek Rutka.
Zobacz także: Zaskakujący pomysł PiS ws. hymnu. Poseł Porozumienia komentuje wprost
Trudno jest też w innych miastach. Regularnie brakuje karetek w Sopocie, w który dysponuje trzema ambulansami. Zdarza się, że dostępna jest tylko jedna dziennie. W Warszawie zdarzało się, że w ostatnich tygodniach do omdleń leciało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Pomorze jednak dysponuje tylko jednym śmigłowcem medycznym.
- Między 1 a 5 października, aż 51 załóg pogotowia ratunkowego nie wyjechało służyć obywatelom województwa pomorskiego. To ewidentne zagrożenie życia i zdrowia, ale za tę sytuację odpowiedzialni są minister zdrowia oraz premier, którzy nie poprawili sytuacji ratowników. Tu nie chodzi tylko o płacę, nie można patrzeć na ratowników jak na osoby pazerne - powiedział Marek Rutka.
Poseł Marek Rutka z Lewicy o kryzysie w ratownictwie: Państwo z kartonu
Gdyński poseł jest też szefem poselskiego zespołu ds. ratownictwa medycznego. Zespół postuluje o wprowadzenie ustawy o zawodzie ratownika medycznego, którą zapowiadał wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Marek Rutka zapowiedział, że jeżeli resort nie ruszy w najbliższym czasie z pracami nad tą ustawą, Lewica zaproponuje własny projekt.
- Pan premier i minister zdrowia mówili, że ratowników da się zastąpić, np. strażakami. Doprowadzimy do tego, że strażaków zastąpią policjanci, policjantów ochroniarze, a ich zastąpią piekarze? To państwo z dykty i kartonu doszło do ściany. Nie róbmy z państwa pośmiewiska - dodał Marek Rutka.