Nieistniejące lotnisko i gigantyczne zarobki. Ludzie powiązani z PiS
Budowa lotniska w Baranowie ma się zacząć w 2023 r., ale inwestycja już teraz generuje ogromne koszty. Wszystko za sprawą specjalnie do tego utworzonej spółki, która zatrudnia setki osób, a ich zarobki znacznie przekraczają średnią krajową. Pracują tam głównie ludzie związani z PiS.
Megalotnisko zostanie wybudowane w Baranowie, niewielkiej miejscowości położonej około 40 kilometrów od Warszawy w stronę Łodzi. Prace nad inwestycją mają rozpocząć się w 2023 r., a zakończyć w 2027. Będzie to - jak zapowiadają rządzący - wielki węzeł przesiadkowy, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy, drogowy. Ma on obsłużyć nawet 45 mln pasażerów rocznie. Jego powierzchnia zajmie nawet 3 tys. hektarów.
Mimo że prace ruszą pełną parą dopiero za prawie dwa lata, specjalnie do tego powołana spółka już na przełomie 2019 r. i 2020 r. zwiększyła swój poziom zatrudnienia ze 100 do 260 osób. Tylko w tamtym roku same pensje ludzi z CPK kosztowały Skarb Państwa blisko 30 mln złotych - wynika z odpowiedzi na interpelację senatora PO Krzysztofa Brejzy, którą cytuje Onet. Średnie zarobki w CPK oscylują więc w granicach 10 tys. złotych.
Zobacz także: Co z pieniędzmi dla Polski? Europoseł PO Bartosz Arłukowicz kreśli czarny scenariusz
CPK. Ludzie powiązani z PiS
Rządowym pełnomocnikiem ds. budowy CPK jest Marcin Horała, poseł PiS, który w poprzedniej kadencji Sejmu kierował pracami komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT. Zajmuje on przy tym również stanowisko wiceministra infrastruktury.
Nie jest to jednak koniec powiązań z PiS we władzach spółki. Prezesem CPK jest Mikołaj Wild, który wcześniej był m.in. wiceminister skarbu państwa oraz infrastruktury.
Jak informuje Onet, podobna sieć zależności jest zauważalna również wśród członków zarządu CPK, w którym zasiada Patryk Felmet (b. gdański radny PiS i asystent Horały) czy Radosław Kantak (pracował wcześniej z GDDiK).
Członkami rady nadzorczej Portu są z kolei: Jaromir Falandysz (były radny PiS w Gdańsku, powiązany z Horałą), Paweł Stańczyk (były wiceprezydent Ostrołęki z nadania PiS często pracujący w spółkach Skarbu Państwa) i Rafał Antczak (wiceprezes banku PKO BP, który jest uznawany za człowieka Mateusza Morawieckiego).
Bajeczne kwoty
Jak informuje "Fakt" na wynagrodzenia osób zarządzających CPK w 2019 i 2020 r. wydaliśmy z budżetu państwa ponad 47 mln zł.
Zarząd spółki zarobił z tego blisko 900 tys. zł w 2019 r. oraz prawie 1,2 mln w 2020 r. Prezes CPK Mikołaj Wild w 2019 r. zainkasował niemal 480 tys. zł, a w 2020 r. - 390 tys. zł.
Zobacz także: Tak się zarabia przy Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Miliony na pensje, doradców i reprezentację
Źródło: Onet/Fakt