PolskaTak się zarabia przy Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Miliony na pensje, doradców i reprezentację

Tak się zarabia przy Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Miliony na pensje, doradców i reprezentację

Za trzy lata planują wbicie pierwszej łopaty na budowie, a pierwszy samolot wystartuje stamtąd w 2027 roku. Tymczasem państwowa spółka Centralny Port Komunikacyjny w ciągu roku wydała kilkanaście milionów złotych na wynagrodzenia. Szykuje się też premia dla zarządu.

Centralny Port Komunikacyjny. Główny koszt planowanej inwestycji to wynagrodzenia 200 zatrudnionych pracowników spółki
Centralny Port Komunikacyjny. Główny koszt planowanej inwestycji to wynagrodzenia 200 zatrudnionych pracowników spółki
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Kuba Atys
Tomasz Molga

18.09.2020 17:15

- W 2023 roku nastąpi pierwsze wbicie łopaty, a w 2027 roku pierwsze loty z Centralnego Portu Komunikacyjnego. Nie odpuszczamy - deklarował stanowczo Marcin Horała (PiS), wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Podczas przygotowań do budowy głównym kosztem państwowej spółki są wypłacane pensje zatrudnionych pracowników (to obecnie aż 71 proc. kosztów). W 2019 roku wyniosły one 15 mln zł. Przeciętne zarobki pracowników wyniosły 15,9 tys. zł. brutto miesięcznie. Sami twórcy lotniska uważają, że to sporo.

"Wysoki poziom średniego wynagrodzenia wiąże się z koniecznością zatrudnienia specjalistów o eksperckim poziomie wiedzy i doświadczenia zawodowego" - uzasadniają szefowie CPK w opublikowanym właśnie sprawozdaniu podsumowującym rok działalności. To dane za 2019 rok, które spółka opublikowała dopiero teraz ze względu na epidemię koronawirusa.

Zarobki w CPK

Wynagrodzenia pięcioosobowego zarządu, którego prezesem jest Mikołaj Wild, wyniosły 2 mln zł. Jak czytamy w raporcie, spółka utworzyła rezerwę na premie dla zarządu w kwocie 792 tys. zł.

Jak wskazuje raport, szefom CPK w przygotowaniu inwestycji, pomagają wynajęci doradcy biznesowi. Za usługi zapłacono im ponad 4 mln zł. Twórcy portu dbają o jego dobry wizerunek i relacje z otoczeniem. Wydatki na cele reprezentacyjne, usługi marketingowe, usługi w zakresie public relations przekroczyły 2 mln zł.

Centralny Port Komunikacyjny. Drogo? Inaczej się nie da

- Nie da się zaplanować, zaprojektować i wybudować portu lotniczego ani sieci prawie 1800 km nowych linii kolejowych, nie zatrudniając ekspertów, inżynierów, informatyków, prawników itd. Żeby tych ludzi zatrudnić i pozyskać z rynku, trzeba im zapłacić, to oczywiste - mówi Konrad Majszyk, rzecznik prasowy CPK, pytany o koszty funkcjonowania spółki.

- Faza planowania i projektowania jest zapewne najmniej widowiskowa, ale absolutnie kluczowa dla przyszłego kształtu inwestycji, jej funkcjonalności dla pasażerów i opłacalności dla gospodarki. Przykład portu lotniczego w Berlinie jest dla nas przestrogą, z której staramy się wyciągnąć wnioski dla naszej inwestycji - dodaje.

Wylicza, że własnymi siłami spółka CPK przygotowała m.in. strategiczne analizy przewozowe dla nowej sieci kolejowej oraz opracowała potencjalne warianty korytarzy powietrznych do Portu Lotniczego Solidarność. Przeprowadziła też konsultacje z mieszkańcami terenów i samorządami, przez które przebiegają linie kolejowe i drogowe (wpłynęło 150 tys. głosów od mieszkańców).

W najbliższym czasie spółka planuje wybór konsultanta technicznego ds. "master planu", czyli kluczowego dokumentu, który będzie określał m.in. dokładną lokalizację inwestycji.

Raport zarządu CPK wymienia też ryzyka, które mogą sprawić opóźnienie inwestycji. To między innymi mniejsze środki przyznane Polsce z UE, które miałyby wesprzeć finansowanie inwestycji. Inny punkt to potencjalne spory prawne i wywłaszczenie właścicieli gruntów w Baranowie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (333)