"Tłit". Joanna Kluzik-Rostkowska o decyzji Donalda Tuska i nominacji dla Antoniego Macierewicza
- Bardzo dobrze, że Donald Tusk obwieścił decyzję już teraz. Jest początek listopada i wiemy, na czym stoimy. Zdecydował tak, a nie inaczej. Wisiało to w powietrzu od długiego czasu. Czas najwyższy zacząć kampanię z Małgorzatą Kidawą-Błońską - mówiła Joanna Kluzik-Rostkowska (PO) w programie "Tłit". Pytana o pierwsze posiedzenie Sejmu i podanie ręki Antoniemu Macierewiczowi, odpowiedziała: "Będę miała z tym bardzo duży problem (...) Na szczęście nie trzeba tego robić przy ślubowaniu".
Joanna Kluzik-Rostkowska skomentowała pogłoski, jakoby Grzegorz Schetyna nie wiedział o decyzji Donalda Tuska. - Nie wiem, skąd takie informacje - ja takich nie mam. Wiem, że Schetyna z Tuskiem był w stałym kontakcie. Jeśli chce mnie pan przekonać, że Tusk nie rozmawiał ze Schetyną, to brzmi to absurdalnie. Na pewno były wcześniej prowadzone rozmowy. Schetyna prosił Tuska, by nie czekał z decyzją do 2 grudnia - i tak się stało - zapewniła Joanna Kluzik-Rostkowska.
W ocenie posłanki PO Małgorzata Kidawa-Błońska jest najlepszą kandydatką na prezydenta. - W piątek zbiera się zarząd, będą zapadać decyzje. Nie ma na co czekać - podkreśliła w programie "Tłit".
Joanna Kluzik-Rostkowska skomentowała również wybór Antoniego Macierewicza na marszałka seniora Sejmu. - Kaczyński po wyborach był naprawdę wściekły. Liczył, że będzie miał większość konstytucyjną. Nie ma. Wisi nad nim groźba niepisowskiego prezydenta. Niezadowolony Kaczyński postanowił nam pokazać, kto tak naprawdę rządzi. Macierewicz to kolejny element tej układanki. Wszystkie ostatnie nominacje to swoiste pokazanie Polakom: ja rządzę, ja wam pokażę - stwierdziła.
- Ale przy Macierewiczu chodzi o jeszcze jedno - podkreśliła Joanna Kluzik-Rostkowska. - Idea zamachu została skompromitowana do cna. To obciąża również Kaczyńskiego. To próba podniesienia Macierewicza choć na chwilę. Powiedzenia: powinieneś być w niebycie, ale ja cię choć na chwilę wyciągnę - tłumaczyła.
Joanna Kluzik-Rostkowska mówiła też o Andrzeju Dudzie. - Jestem przekonana, że to była kolejna wielka żaba, ropucha, którą musiał zjeść Andrzej Duda, który się pod tym pomysłem podpisał. Opowiadał o nim bardzo złe rzeczy, jest czymś oczywistym, że się nie dogadywali. To jedna z większych żab, które przyszło połknąć Andrzejowi Dudzie - stwierdziła.
Pytana, dlaczego Andrzej Duda na nowo pokochał Antoniego Macierewicza, odpowiedziała: "Andrzej Duda kocha wszystko, o co go poprosi Jarosław Kaczyński".
Joanna Kluzik-Rostkowska o Krystynie Pawłowicz
Tematem rozmowy z Markiem Kacprzakiem były też kolejne doniesienia ws. Mariana Banasia. - Marian Banaś nie zjawił się w środowisku PiS czy w polityce 5 dni temu. Skandal jest tak wielki, że PiS nie może tego zagadać niczym innym. Okazuje się, że Banaś jeszcze coś kolejnego ma na sumieniu. Codziennie, chcąc czy nie chcąc, budzimy się z informacją nt. Banasia. Myślę, że nawet Kaczyński, który raczej nie zbliża się do komputera, ma świadomość, że nie da się Banasia niczym zagadać. To sprawa wielkiego kalibru - mówiła Joanna Kluzik-Rostkowska.
- Szef NIK powinien być nieskazitelny. Kiedyś był nim Lech Kaczyński, teraz mają Banasia - dodała posłanka PO.
Joanna Kluzik-Rostkowska o Krystynie Pawłowicz
Joanna Kluzik-Rostkowska oceniła też kandydaturę Krystyny Pawłowicz na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. - Nie mnie oceniać, jakim prawnikiem jest Krystyna Pawłowicz. Nie pracowałam z nią w komisji, więc trudno mi ocenić. Nie przeczę, że sam dorobek prawniczy jest okej, ale oprócz tego jest sposób funkcjonowania w polityce, kompromitujące panią Pawłowicz wypowiedzi, co ma się nijak do nieskazitelności osoby, która powinna być w TK - przekonywała.
- Krystyna Pawłowicz jest politykiem skandalizującym, a od prawnika powinno się wymagać przede wszystkim obiektywizmu, dużego dystansu do rzeczywistości, chowania emocji, czyli wszystkiego, czego pani Pawłowicz nie posiada. Jest emocjonalna, bardzo kontrowersyjna i często w swoich ocenach niesprawiedliwa - wskazała posłanka PO w programie "Tłit".