Na spokojnym zazwyczaj nocnym niebie nasi prapraprzodkowie sprzed setek i tysięcy lat mogli podziwiać kilkaset, może nawet ponad tysiąc jaśniejszych gwiazd, w niezmiennych układach okrążających każdej doby Ziemię. Tylko pięć spośród nich poruszało się inaczej, błąkając się pośród tych pozostałych, czyli "gwiazd stałych". Od greckiego określenia planetes asteres, co tłumaczy się jako "gwiazdy błądzące" (albo wędrujące), obiekty takie nazwano planetami. Co dziś wydawać się może wręcz absurdalne, aż do ostatecznego potwierdzenia pod koniec XVIII w. teorii heliocentrycznej, za planety krążące wokół Ziemi uważano również Słońce i Księżyc. Na tle tej z zasady regularnej scenerii co jakiś czas dostrzec można było odrywającą się od nieba, "spadającą gwiazdę", co miało świadczyć o czyjejś śmierci, a niekiedy nawet całą ich serię zapewne interpretowaną jako większy pomór.