świadek(strona 5/9)

Na śmietnik pod Poznaniem trafiły dokumenty
z najpilniej strzeżonymi tajemnicami prowadzonych śledztw
policyjnych. Wśród stosu papierów były teczki z danymi świadków
koronnych i numerami nieoznakowanych samochodów do przewożenia
najgroźniejszych więźniów.

Sąd Okręgowy w Katowicach ma podjąć decyzję, czy przesłuchać w trybie jawnym byłego zomowca, który w procesie dotyczącym pacyfikacji kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" domagał się przyznania statusu świadka incognito.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu odrzucił apelację skazanego na dożywocie Ernesta Fojuta, który jesienią 2005 roku we Franciszkowie w Wielkopolsce wspólnie z bratem Arkadiuszem zabił 29-letniego mężczyznę i jego dwie córki: 2-letnią Emilię i 6-letnią Sabinę. Wyrok jest prawomocny.

Kolejnych czterech świadków zostało przesłuchanych przez łódzką prokuraturę okręgową, która prowadzi
śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie - poinformował naczelnik wydziału śledczego prokuratury Rafał Sławnikowski.

Asystent Stanisława Łyżwińskiego, radny sejmiku
województwa łódzkiego Jacek Popecki stawił się rano
w łódzkiej prokuraturze okręgowej. Jak poinformowano PAP w faksie
przesłanym z Samoobrony, Popecki zgłosił się do prokuratury w celu
"ustalenia ojca dziecka pani Anety Krawczyk".

Trybunał sądzący Saddama Husajna za
ludobójstwo na Kurdach zgodził się nie
przesłuchiwać więcej świadków oskarżenia. Może to przyspieszyć
proces, trwający już czwarty miesiąc.

Sąd Grodzki w Olsztynie wyda wyrok w sprawie czterech młodych ludzi, którzy w czerwcu próbowali zakłócić spotkanie Romana Giertycha z lokalnymi działaczami LPR i zostali siłą wyprowadzeni przez policjantów. Roman Giertych ma też zeznawać na dzisiejszej rozprawie.

Dwóch mieszkańców Suwałk odpowie przed sądem
za zabójstwo 17-letniego Mateusza Skreczki. Prokuratura w
Suwałkach (Podlaskie) skierowała w tej sprawie akt
oskarżenia do sądu.

Na procesie byłego prezydenta Iraku Saddama Husajna, sądzonego za ludobójstwo na Kurdach, świadek oskarżenia opowiedział, jak przeżył egzekucję udając martwego podczas rozprawy armii saddamowskiej z Kurdami w latach 80. Następną rozprawę wyznaczono na 7 listopada.

Kurdyjski świadek opowiedział w środę
irackiemu trybunałowi sądzącemu Saddama Husajna, jak uratował
życie podczas masakry w 1988 r., uciekając i wskakując do rowu
wypełnionego ciałami ofiar armii dyktatora.

Trybunał iracki sądzący byłego
prezydenta Saddama Husajna za ludobójstwo na Kurdach wysłuchał kolejnych naocznych świadków pacyfikacji irackiego
Kurdystanu w latach 1987-88.

Oskarżyciele posiłkowi i obrona sprzeciwiają się wnioskowi prokuratora, by byłego zomowca, który
ma rzekomo wiedzę na temat strzelania do górników w kopalni
"Wujek", przesłuchać w charakterze świadka incognito. Chcą, by
zeznawał jako zwykły świadek na jawnej rozprawie.

Kurdyjski świadek powiedział na procesie Saddama Husajna, sądzonego za ludobójstwo na Kurdach, że znalazł szczątki swej matki i dwóch sióstr w grobie zbiorowym przeszło 200 km od rodzinnej wioski, którą wojska
Saddama zrównały z ziemią.

Świadek obrony zeznający na
procesie Saddama Husajna zakwestionował zarzut, iż po
nieudanym zamachu na dyktatora w miejscowości Dudżail w 1982 roku
zgładzono w odwecie 148 szyitów. Oświadczył, że część domniemanych
ofiar żyje.

Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o świadku koronnym - poinformował premier Kazimierz Marcinkiewicz.

Były prokurator wojskowy składał wyjaśnienia w procesie w sprawie pacyfikacji kopalni "Wujek". Roman T., obok Witolda K. i Janusza B., jest oskarżony o utrudnianie śledztwa, prowadzonego w 1981 roku i niedopełnienie obowiązków słuzbowych.

Komenda Główna Policji dementuje informacje "Życia Warszawy", że policjanci zdekonspirowali świadka koronnego Jarosława S. ps. Masa. Według gazety miało do tego dojść w sobotę w Kole, podczas policyjnej interwencji.

Białostocka prokuratura, która od trzech dni informuje o przełomowym świadku w aferze Rywina, tak naprawdę sprawdza bajki niejakiego Zbigniewa Stonogi, który sam zgłosił się ze swoimi rewelacjami - pisze "Gazeta Wyborcza".

Sygnał do otwarcia ognia w kopalni "Wujek"
dał dowódca plutonu specjalnego ZOMO Romuald C.; po nim strzelali
inni członkowie plutonu - powtórzył przed sądem Jacek Jaworski,
współautor tzw. raportu taterników. Romuald C. i inni zomowcy
zaprzeczali tym zeznaniom.

Byli zomowcy, oskarżeni o strzelanie do
górników w kopalniach "Wujek" i "Manifest Lipcowy" na początku
stanu wojennego, zaprzeczają zeznaniom Jacka Jaworskiego. Świadek
ten powtórzył, że niektórzy z byłych milicjantów opowiadali mu,
jak strzelali do górników.