Zabili świadka w sprawie narkotykowej?
Dwóch mieszkańców Suwałk odpowie przed sądem
za zabójstwo 17-letniego Mateusza Skreczki. Prokuratura w
Suwałkach (Podlaskie) skierowała w tej sprawie akt
oskarżenia do sądu.
24.11.2006 | aktual.: 24.11.2006 10:30
Skreczko wcześniej był głównym świadkiem w sprawie prowadzonej przeciwko suwalskim handlarzom narkotyków. Zamieszani w nią dwaj bracia R., dzięki zeznaniom Mateusza, zostali skazani na kary półtora roku więzienia.
Jak podała rzeczniczka suwalskiej prokuratury Hanna Lewczuk, oskarżeni dokonali zabójstwa w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, dlatego grozi im nawet kara dożywotniego więzienia.
Oskarżeni to handlarz narkotyków Przemysław R. oraz kolega zamordowanego Kamil L. To on wywołał Mateusza z domu, by zaraz potem porwać go i wywieźć poza Suwałki.
Prokuratura poinformowała, że w zabójstwie wzięło udział jeszcze dwóch sprawców, których nie udało się ustalić.
Jak podaje prokuratura, oskarżony Przemysław R. chciał zemścić się na Mateuszu za jego zeznania i wielokrotnie groził mu śmiercią. Mateusz nie wychodził z domu, obawiając się pogróżek.
24 października 2005 roku Mateusz wyszedł jednak z mieszkania, wywołany przez kolegę z bloku. Trzech mężczyzn wepchnęło go do samochodu. Wywieźli go poza miasto, gdzie bili kijem bejsbolowym i młotkiem.
W dniu porwania matka, podejrzewając, co się stało, szybko zgłosiła sprawę policji. Ta - według kobiety - zignorowała sprawę. Postępowanie przeciwko policjantom prokuratura umorzyła. Policja przeprowadziła z kolei wewnętrzne postępowanie, w wyniku którego dyżurny policjant otrzymał naganę za opieszałość.
Zwłoki Mateusza policja znalazła na początku kwietnia blisko kilometr od domu, w zagajniku przy bagnie. Były one w stanie daleko zaawansowanego rozkładu i dopiero badania DNA potwierdziły, że to ciało Mateusza Skreczki.