B. prokurator: kontaktowałem się ws. pacyfikacji z Milicją Obywatelską
Były prokurator wojskowy składał wyjaśnienia w procesie w sprawie pacyfikacji kopalni "Wujek". Roman T., obok Witolda K. i Janusza B., jest oskarżony o utrudnianie śledztwa, prowadzonego w 1981 roku i niedopełnienie obowiązków słuzbowych.
Roman T. zeznał przed warszawskim Wojskowym Sądem Okręgowym, że kontaktował się w sprawie pacyfikacji z Milicją Obywatelską jedynie, by uzyskać informacje o władzach i środowisku kopalni "Wujek". Roman T. oświadczył, że nie zajmował się nigdy sprawami związanymi z kopalniami, więc potrzebna mu była współpraca z lokalną milicją.
Były prokurator podkreślał, że MO nie chciało wówczas z nim współpracować. Zdaniem Romana T. milicjanci nie byli zainteresowani tym, by pomagać prokuraturze. Oni mieli swoje sprawy na głowie - mówił w czasie procesu.
Zdaniem pionu śledczego IPN, trzej ówcześni prokuratorzy wojskowi dopuścili się zbrodni komunistycznej. Oskarżenie przekonuje, że na ich polecenie nie zgromadzono wszystkich niezbędnych w sprawie dowodów, między innymi nie zabezpieczono miejsca tragedii oraz nie zlecono uzupełniających opinii sądowo-lekarskiej oraz balistycznej. Przez prokuratorów nie było także wiadomo, ile amunicji wykorzystał pluton specjalny ZOMO. Śledztwo w 1981 roku w sprawie pacyfikacji "Wujka" prokuratura wojskowa po miesiącu umorzyła. Za utrudnianie śledztwa oskarżonym grozi teraz do 3 lat więzienia.