Zgłosił się nowy świadek w sprawie śmierci Przemyka
Nowy świadek zatrzymania Grzegorza Przemyka, śmiertelnie pobitego potem przez milicję, zgłosił się do prokuratury. Prokurator wniósł o przesłuchanie go przed sądem.
Andrzej G. w maju 1983 r., w dniu, gdy Przemyka - świętującego na warszawskiej Starówce zdaną maturę zatrzymała milicja - był studentem i przypadkiem widział zajście na Placu Zamkowym. W ostatnich dniach napisał maila do prokuratury i stwierdził, że chce zeznawać. Sąd jeszcze nie wydał decyzji, czy dopuści ten dowód.
Rozstrzygnięta została natomiast sprawa zdjęć z nieformalnej wizji lokalnej, jaką z milicjantami uczestniczącymi w pobiciu Przemyka w komisariacie MO na Jezuickiej, przeprowadziła prawdopodobnie SB. Zdjęcia przedłożył sądowi pełnomocnik ojca Przemyka, Leopolda.
Fotografie przedstawiają funkcjonariuszy MO i ZOMO na terenie komisariatu gdzie zginął maturzysta. Zdaniem adwokat - znają oni szczegóły na temat śmierci Przemyka, ale je ukrywają.
Na zdjęciach widnieje między innymi główny oskarżony o udział w śmiertelnym pobiciu Grzegorza Przemyka, były zomowiec Ireneusz K. Do tej pory sądy pierwszej instancji czterokrotnie uniewinniały go od zarzutu. Fotografie przedstawiają też innych funkcjonariuszy milicji, którzy prawdopodobnie byli świadkami śmierci Przemyka. Ich charakterystyczne pozy na zdjęciach - według mecenas Milewskiej-Celińskiej - mogą świadczyć, że brali oni udział w wizji lokalnej.
Sąd nakazał prokuraturze ustalenie danych osób widniejących na zdjęciach, dotarcie do nich i wezwanie do złożenia zeznań "pod rygorem rozstrzygnięcia istniejących wątpliwości na korzyść oskarżonego" w procesie b. zomowca Ireneusza K.
Sąd dał prokuraturze na to półtora miesiąca. Rozprawa została odroczona do 31 grudnia.
Maturzysta Grzegorz Przemyk zmarł w następstwie pobicia przez milicję w maju 1983 roku. Okoliczności jego śmierci do tej pory pozostawały niewyjaśnione. Sprawcy do dzisiaj nie ponieśli kary.