Trump atakuje kolejnego prezydenta. "To szaleniec"
Donald Trump nazwał prezydenta Kolumbii Gustavo Petro "przywódcą narkotykowym”, ogłosił wstrzymanie pomocy dla Kolumbii i zagroził amerykańskimi uderzeniami w zakłady produkujące narkotyki. W rozmowie z dziennikarzami określił kolumbijskiego przywódcę jako "szaleńca".
Co musisz wiedzieć?
- Trump zapowiedział wstrzymanie "wszelkich płatności i subsydiów" dla Kolumbii.
- Prezydent USA zagroził, że USA zlikwidują zakłady narkotykowe, jeśli nie zrobi tego rząd Gustavo Petro.
- To kolejny konflikt po sporach o deportacje i działania USA na Morzu Karaibskim.
Stany Zjednoczone zwiększyły siły w rejonie Karaibów. Oficjalnie Amerykanie prowadzą operację antynarkotykową, jednak według nieoficjalnych doniesień, głównym celem jest odsunięcie od władzy wenezuelskiego dyktatora Nicolasa Maduro.
Amerykanie ostrzeliwują łodzie, rzekomo prowadzone przez kartele narkotykowe. W jednym ataku, do którego doszło 15 września, miał zginąć rybak Alejandro Carranza, niepowiązany z handlem narkotykami. W momencie ataku jego łódź miała awarię silnika i włączony sygnał SOS.
W Egipcie zabrakło Polski. "Trump przekazał jasny komunikat"
"Urzędnicy USA popełnili morderstwo i naruszyli naszą suwerenność na wodach terytorialnych" - napisał prezydent Kolumbii Gustavo Petro.
W reakcji na te słowa Donald Trump oskarżył prezydenta Kolumbii o tolerowanie wzrostu produkcji kokainy i innych narkotyków. Wpis umieścił na portalu Truth Social. Podkreślił, że Kolumbia korzysta z amerykańskiej pomocy wojskowej, a mimo to skala nielegalnego procederu rośnie. "Prezydent Gustavo Petro z Kolumbii jest nielegalnym przywódcą narkotykowym (...). Petro nic nie robi, aby to powstrzymać, pomimo ogromnych płatności i subsydiów ze strony USA" - napisał Trump w mediach społecznościowych.
Trump zapowiedział, że "wszelkie płatności lub subsydia" dla Kolumbii zostaną wstrzymane. Nie wskazał konkretnych programów, których dotyczy decyzja. "Petro (...) powinien natychmiast zamknąć te pola śmierci, bo inaczej Stany Zjednoczone zamkną je dla niego" - dodał prezydent USA w Truth Social. Groźby dotyczą bezpośrednio uderzeń w zakłady produkcji narkotyków.
Trump skomentował też kwestię Kolumbii podczas niedzielnej rozmowy z dziennikarzami na pokładzie Air Force One. Przekonywał, że Bogota "nie prowadzi żadnej walki z narkotykami" i "jest maszyną do produkcji narkotyków" z "szaleńcem" na stanowisku prezydenta.
Prezydent Kolumbii twierdzi, że Trump jest oszukiwany
Petro następnie też odpowiedział Trumpowi. "Próba promowania pokoju w Kolumbii nie oznacza bycia handlarzem narkotyków" - napisał. Stwierdził, że jest głównym przeciwnikiem handlu narkotykami w swoim kraju i zasugerował, że Trump jest oszukiwany przez swoich doradców. "Polecam Trumpowi dobrze przeczytać Kolumbii i ustalić, kim są narkobaronowie, a kim są demokraci" - napisał.
Napięcia między przywódcami narastały już wcześniej. Na początku drugiej kadencji Trumpa doszło do kryzysu po odmowie przez Petro przyjęcia deportowanych migrantów transportowanych wojskowymi samolotami. Trump groził sankcjami i cłami na kolumbijskie towary. Później Petro skrytykował działania USA wobec łodzi podejrzewanych o przemyt narkotyków na Morzu Karaibskim podczas wystąpienia w ONZ.
Po demonstracji w Nowym Jorku, w której Petro wzywał amerykańskich żołnierzy do nieposłuszeństwa wobec rozkazów Trumpa, USA unieważniły jego wizę.
Źródło: WP/PAP