WAŻNE
TERAZ

Rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski

Siostra ofiary linczu we Włodowie: mój brat był agresywny

Siostra Józefa C., ofiary linczu we Włodowie
(Warmińsko-Mazurskie), powiedziała przed sądem, że brat
bywał agresywny, nerwowy i ją samą także krzywdził.

Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie, w kolejnym dniu procesu dotyczącym linczu 60-letniego recydywisty Józefa C., ps. Ciechanek, przesłuchany został także inny świadek, Piotr K. Mężczyzna ten początkowo był jednym z podejrzanych o lincz; zanim prokuratura oczyściła go z zarzutu, przesiedział kilkadziesiąt dni w areszcie.

Na ławie oskarżonych w procesie dotyczącym linczu we Włodowie zasiada sześciu mężczyzn: trzej bracia W. odpowiadają za zabójstwo, kolejna osoba jest oskarżona o pobicie, a dwie następne o znieważenie zwłok.

Siostra "Ciechanka" Irena R. powiedziała przed sądem że rzadko widywała się z bratem, ponieważ wiele lat spędził on w zakładach karnych. Jak był na wolności i miał pieniądze, to przyjeżdżał najczęściej na święta - powiedziała kobieta.

Przed sądem przyznała, że brat, gdy wypił alkohol, był nerwowy i agresywny wobec ludzi. Przesiedział tyle czasu w więzieniu, to zostało coś w nim- dodała.

Sąd przesłuchał także Piotra K., który tuż po zabójstwie został aresztowany jako jeden z podejrzanych o udział w linczu. Mężczyzna składał zeznania w sądzie w obecności psychologa.

Piotr K. przed sądem wielokrotnie mówił, że nie brał udziału w zdarzeniu. Mężczyzna został zatrzymany tuż po linczu we Włodowie jako jeden z siedmiu mężczyzn. Nie przyznawał się do winy. Twierdził, że przed tragicznym zdarzeniem uderzył jedynie sztachetą "Ciechanka", wybijając mu z ręki nóż, ponieważ ten biegał po wsi i wygrażał mieszkańcom. Potem powrócił do swoich zajęć.

Do linczu doszło 1 lipca 2005 roku, gdy 60-letni Józef C. terroryzował wieś, biegając z maczetą, wygrażając sąsiadom, a także grożąc zabiciem swojej konkubiny. Mieszkańcy Włodowa zadzwonili na policję, jednak funkcjonariusze komisariatu w Dobrym Mieście nie wysłali tam radiowozu. Mieszkańcy postanowili sami się bronić. Pobili Józefa C., który w wyniku odniesionych ran zmarł. Policja przyjechała dopiero po kolejnym telefonie, gdy mężczyzna już nie żył. Do całego zdarzenia mogłoby nie dojść, gdyby - jak utrzymują oskarżeni - na miejsce przyjechali w porę policjanci, którzy zostali poinformowani o agresywnym zachowaniu Józefa C.

Mężczyzna ten był doskonale znany policji. Był wcześniej 23 razy skazywany za różnego rodzaju przestępstwa, w tym pobicia, groźby karalne, uszkodzenia mienia. W więzieniach spędził ponad 24 lata, a po raz ostatni na wolność wyszedł dziesięć miesięcy przed tragicznymi wydarzeniami we Włodowie.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Ukraińcy pokazali mapę. Tak mogły poruszać się drony
Ukraińcy pokazali mapę. Tak mogły poruszać się drony
Wójt gminy Wyryki: "Coś spadło na dach"
Wójt gminy Wyryki: "Coś spadło na dach"
Szczątki drona spadły na dom w Wyrykach. Służby na miejscu
Szczątki drona spadły na dom w Wyrykach. Służby na miejscu
Taktyka "rozlewania się wojny". Putin testuje kolejne granice
Taktyka "rozlewania się wojny". Putin testuje kolejne granice
Poranek Wirtualnej Polski. Program specjalny
Poranek Wirtualnej Polski. Program specjalny
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja Ukrainy
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja Ukrainy
Drony nad Polską. Alert gotowości dla żołnierzy WOT
Drony nad Polską. Alert gotowości dla żołnierzy WOT
"Nie zbliżać się". Wojsko wydało komunikat
"Nie zbliżać się". Wojsko wydało komunikat
"Operacja neutralizacji". Mieszkańcy dostali alert RCB
"Operacja neutralizacji". Mieszkańcy dostali alert RCB
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Rubio poinformowany
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Rubio poinformowany
Zestrzelono drony nad Polską. Były wojskowy ocenia decyzję
Zestrzelono drony nad Polską. Były wojskowy ocenia decyzję
Policja reaguje na drony. Alarm w czterech garnizonach
Policja reaguje na drony. Alarm w czterech garnizonach