Łukasz Zbonikowski po raz kolejny gorszy, tym razem za sprawą "Przepisu na żonę" - własnoręcznie napisanej notatki, ujawnionej przez jego żonę. "Dobrze, aby była naiwna, bo uwierzy w co trzeba" - pisał poseł PiS. Co na to jego koleżanki z klubu? O Zbonikowskim rozmawiają niechętnie, ale jeśli już, to bronią polityka, który do konserwatywnej partii pasuje jak pięść do nosa.