PolitykaŁukasz Zbonikowski chce się odegrać na żonie? "Nie będę uczestniczył w wyłudzaniu dotacji"

Łukasz Zbonikowski chce się odegrać na żonie? "Nie będę uczestniczył w wyłudzaniu dotacji"

- Takiej złośliwości i takiej niekompetencji nie było chyba nigdzie na świecie - powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Zbonikowski, komentując działania Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która uważa, że żonie polityka należą się dotacje unijne.

Łukasz Zbonikowski chce się odegrać na żonie? "Nie będę uczestniczył w wyłudzaniu dotacji"
Źródło zdjęć: © Forum | Tytus Żmijewski
Anna Kozińska

24.04.2017 | aktual.: 24.04.2017 11:05

Jak podaje portal se.pl, Zbonikowski robi wszystko, by jego żona straciła unijną dotację w wysokości 100 tys. zł, którą uzyskała w ramach programu "Młody rolnik". Zapytaliśmy posła, czy potwierdza te informacje. - Nigdy nie dążyłem do odebrania żadnej dotacji mojej żonie - podkreślił. Nie dementuje jednak wszystkiego.

- Przez rok czasu nie zgłaszałem gruntów, które były potrzebne do rozliczenia się, chociaż ja je uprawiałem - dodał. Przyznał jednocześnie, że nie będzie uczestniczył w wyłudzaniu przez żonę dotacji, która jej się nie należy. - Nie mam zamiaru - zaznaczył.

Agencja murem za żoną posła

Jak poinformował portal, przy okazji rozwodu polityka PiS z żoną, wydział rodzinny sądu we Włocławku orzekł, że pieniądze należą się Zbonikowskiemu. Z tą decyzją nie zgodziła się Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Poseł postanowił zgłosić sprawę do prokuratury. Poprosiliśmy go, żeby odniósł się do tych informacji.

- Nowe kierownictwo w Agencji w Kujowsko-Pomorskim nie dość że od roku czasu mnie szykanuje, nie daje mi odpowiednich numerów i decyzji, łamie Kodeks Postępowania Administracyjnego i wewnętrzne prawo agencyjne, to postanowiło jeszcze nie wykonywać orzeczeń sądowych. Za to jest kara z Kodeksu Karnego - powiedział nam Zbonikowski.

- Nie mam innego wyjścia jako uczciwy obywatel, który chce wyegzekwować prawo należne, osądzone. Wyobraża sobie pani sytuację, że w sądzie powszechnym orzeczono szybciej niż w organie administracji w Polsce? - Uczicwy człowiek idzie po prostu albo do sądu, albo do prokuratury - tłumaczył.

Przypomnijmy, że konflikt między Zbonikowskim a jego żoną jest złożony. Poseł oskarżany jest przez nią o romans z asystentką. Co więcej, żona zarzuca mu też naruszenie nietykalności cielesnej. O sprawie pisaliśmy tutaj.

Źródło: se.pl/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)