PolitykaTadeusz Cymański: Ziobro powiedział prezesowi Kaczyńskiemu, że nie jest zainteresowany teką wicepremiera

Tadeusz Cymański: Ziobro powiedział prezesowi Kaczyńskiemu, że nie jest zainteresowany teką wicepremiera

- Osobiście rozmawiałem ze Zbigniewem Ziobro. Zakomunikował prezesowi Kaczyńskiemu, że nie jest zainteresowany teką wicepremiera - zapewnił poseł PiS, polityk Solidarnej Polski Tadeusz Cymański. Dodał też, że jego ugrupowanie "nie targuje się" o stanowiska.

Tadeusz Cymański: Ziobro powiedział prezesowi Kaczyńskiemu, że nie jest zainteresowany teką wicepremiera
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER
Violetta Baran

25.10.2019 | aktual.: 25.10.2019 09:37

Tadeusz Cymański był gościem Roberta Mazurka w "Porannej rozmowie" w RMF FM. Pytany był między innymi o medialne doniesienia dotyczące trwających negocjacji polityków Solidarnej Polski z prezesem PiS na temat stanowisk, które ci mieliby objąć w nowym rządzie.

- Nie targujemy się. Wczoraj prezes powiedział, ja to potwierdzam: "Oczekujemy tylko i wyłącznie adekwatnej pozycji do wcześniejszych umów. Nowe umowy będą wynegocjowane, będą dogadane, nie ma żadnych warunków, żadnej presji, żadnego szantażu. My za bardzo wiemy, jaką cenną rzeczą jest jedność w rodzinie" - zapewnił Cymański.

- Absolutnie się nie rzucamy i nie jest mi wstyd, bo nie ma powodu do wstydu. To nie prawda, po prostu, co pan mówi? Kto się rzuca na stanowiska? - stwierdził dopytywany, czy nie jest mu wstyd, że ludzie widzą, jak politycy PiS rzucają się na stanowiska.

- Jestem pieszczochem losu. Los mnie ocalił. Młody Płażyński zgarnął tyle głosów - mówił z uznaniem o wyniku młodszego kolegi w Gdańsku. - Moja czujność została uśpiona sukcesami z przeszłości . Szczęśliwie ocalałem, naprawdę - dodał. Na Tadeusza Cymańskiego zagłosowało w ostatnich wyborach zaledwie 8019 osób.

Tadeusz Cymański zadeklarował, że jest zdecydowanym przeciwnikiem organizowania w szkołach tzw. "Tęczowych piątków". - Zabroniłbym tego pod sankcją - zapowiedział. - Za kilka lat ludzie będą się bronić. Czym innym jest tolerancja, każdy orze jak może, ale czym innym jest promocja - tłumaczył.

- Mój syn, radny, powinien się usprawiedliwić, ze wyjeżdża. Ale żeby od razu na pierwszej stronie pisać, że wyjechał na pięć miesięcy? - mówił Cymański, przypominając historię Macieja Cymańskiego, radnego Malborka, który pod koniec maja przestał pojawiać się na posiedzeniach Rady Miejskiej. Nikt w urzędzie nie wiedział, że spakował plecak i wybrał się w podróż stopem do Azji.

- To jest mój najmłodszy syn, a wycieraczkę zrobili z niego. Jestem dumny jako ojciec, że samemu, solo, bez hoteli, z plecaczkiem pojechał na taką wyprawę. A kiedy ma jeździć? Jest młody, nie ma zobowiązań - żalił się Cymański.

Mazurek przypomniał, że Sławomir Neumann wyznał niedawno w RMF FM, że po kiepskim wyniku wyborczym podjął zobowiązanie, by mniej przeklinać. - A pan podjął jakieś zobowiązanie wyborcze? - zapytał Cymańskiego.

- Moje postanowienie po wyborach: ograniczę aktywność medialną i będę bardziej stonowany - stwierdził Cymański. - Muszę wyciągnąć krytyczne wnioski ze swojego wyniku - dodał.

tadeusz cymańskipisrząd
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (136)