Skazani, w Sejmie niechciani [OPINIA]
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przestają być posłami, ale nie trafiają do więzienia. To najbardziej prawdopodobny scenariusz tego, co się wydarzy w najbliższym czasie. Ale możliwości jest więcej, bo w polskim prawie nie przewidziano do końca tak absurdalnej sytuacji.
Jedno jest pewne: pojawiła się właśnie kolejna oś sporu, która będzie w najbliższych dniach rozpalała polityków. Oczywiste bowiem jest, że przedstawiciele nowej władzy najchętniej by widzieli prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości odprowadzanych do zakładu karnego. Z kolei ludzie PiS-u chcieliby, aby Kamiński z Wąsikiem pozostali posłami. Sprawą zaś zapewne zajmie się Sąd Najwyższy.
Kara dla polityków
Tytułem największego możliwego skrótu dla tych, którzy przespali poranek: były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński i jego zastępca Maciej Wąsik zostali skazani na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową. Orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie jest prawomocne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wcześniej obaj zostali ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę, ale Sąd Najwyższy ułaskawienie uznał za przedwczesne - prezydent dokonał tego bowiem, zanim mężczyźni usłyszeli prawomocne wyroki.
Kamiński oraz Wąsik zostali posłami na Sejm obecnej kadencji.
- Ten wyrok, którego nie uznajemy i uważamy, że nie ma podstaw do wygaszania nam mandatów, jest to wyrok godny pogardy wpisujący się politycznie w to, co dzieje się w tej chwili w naszym kraju - skomentował sprawę w Sejmie Mariusz Kamiński.
Uff, to tak w największym skrócie. A teraz możemy przyjrzeć się temu, co w sprawie jest najciekawsze.
Aż po Sąd Najwyższy
Kluczowe pytanie brzmi: czy Kamiński i Wąsik przestają być posłami?
I tu odpowiedzi mogą być dwie: krótka i dłuższa.
Krótka brzmi: tak, przestają.
Dłuższa zaś: przestają, ale będzie o to polityczno-prawna wojna.
Procedura określona jest w Kodeksie wyborczym.
W art. 247 par. 1 pkt 2 określono, że "wygaśnięcie mandatu posła następuje w przypadku utraty prawa wybieralności lub nieposiadania go w dniu wyborów".
Kamiński i Wąsik, prawomocnie skazani na karę pozbawienia wolności, właśnie utracili prawo wybieralności.
W świetle tego przepisu ich mandaty poselskie zatem wygasają. Z brzmienia przepisu wynika, że z mocy prawa - czyli tak naprawdę nie są już parlamentarzystami.
Ale są przepisy kolejne.
W art. 249 par. 1 wskazano, że wygaśnięcie mandatu posła niezwłocznie stwierdza Marszałek Sejmu w drodze postanowienia. Szymon Hołownia na pewno to zrobi.
I tu dwie kolejne kwestie. Pierwsza: to obowiązek marszałka Sejmu, nie może postąpić inaczej. Druga: i tak Prawo i Sprawiedliwość będzie mieć pretensje do Hołowni, uznając go za współwinnego "wyrzucania" Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika z Sejmu.
Ale spójrzmy jeszcze dalej w przepisy.
W art. 250 par. 1 kodeksu wyborczego wskazano bowiem, że od postanowienia marszałka Sejmu posłowi przysługuje prawo odwołania do Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy ma zaś siedem dni na wydanie orzeczenia.
I tu wyjaśnijmy: zadaniem sądu jest ocenić, czy zaszły przesłanki określone w art. 247 kodeksu. Czyli, w tej konkretnej sprawie, czy rzeczywiście zapadł wyrok skazujący wydany przeciwko Kamińskiemu i Wąsikowi. Sąd Najwyższy nie jest w tym wypadku od oceny tego, czy dani politycy zostali skazani słusznie.
Bez wątpienia jednak w debacie publicznej pojawią się dyskusje i obawy o to, co w rzeczywistości stwierdzi Sąd Najwyższy.
Powtórka prezydenta
Kolejną sprawą jest ułaskawienie skazanych. Prezydent przecież już to zrobił. I Andrzej Duda do dziś uważa, że ułaskawił Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika skutecznie.
Pojawia się więc pytanie: czy mężczyzn należy ułaskawić raz jeszcze?
Na to pytanie przepisy nie dają odpowiedzi. Znajdą się tacy, którzy powiedzą: tak, trzeba jeszcze raz, bo tamta decyzja prezydenta była wadliwa.
Będą tacy, którzy stwierdzą: wola prezydenta została już ogłoszona, niepotrzebny jest kolejny akt.
Wydaje się jednak, że Andrzej Duda - ewidentnie chcący uchronić Kamińskiego i Wąsika przed trafieniem do zakładu karnego - ułaskawi obu raz jeszcze. Choćby po to, by nie było jakiegokolwiek sporu i ryzyka, że politycy Prawa i Sprawiedliwości trafią za kratki.
Patryk Słowik jest dziennikarzem Wirtualnej Polski
Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl