Skatowana pięciolatka. "Przepraszała, że tu się znalazła"
Pięcioletnia dziewczynka z Gniezna trafiła do szpitala z poważnymi obrażeniami. Według ustaleń śledczych dziecko miał katować ojczym, przy aprobacie matki dziewczynki. Na jaw wychodzą nowe, wstrząsające fakty.
We wtorek do szpitala w Gnieźnie trafiła maltretowana pięciolatka. Prokuratura Rejonowa w Gnieźnie wszczęła śledztwo w sprawie znęcania się nad dzieckiem przez 39-letniego ojczyma i 35-letnią matkę. Oboje usłyszeli już zarzuty.
Lekarze podczas badań ustalili, że dziecko było maltretowane od dawna. Jak informuje TVN24, dziecko było bite pięścią, drewnianym trzonkiem i paskiem. Pięciolatka była również podtapiana.
"Obiecywała, że już będzie grzeczna"
- Rozmawiałem zarówno z psychologiem, jak i z zespołem medycznym, który podjął tę interwencję, oraz z lekarzem, który udzielał pomocy na naszym oddziale ratunkowym. Rysuje się z tego wstrząsający obraz długotrwałej przemocy domowej - powiedział TVN24 Mateusz Hen, dyrektor medyczny w Szpitalu Pomnik Chrztu Polski w Gnieźnie. - To dziecko na naszym oddziale przepraszało personel za to, że się tu znalazło i obiecywało, że już będzie grzeczne i już będzie jadło. Świadczy to o tym, że to dziecko długotrwale odczuwało poczucie winy wobec swojej rodziny - dodał.
W rozmowie z jednym z ratowników medycznych dziewczynka miała powiedzieć, że ojczym zmuszał ją m.in. do zjadania papieru.
Po badaniach dziewczynkę przetransportowano ze szpitala w Gnieźnie do placówki w Poznaniu. - Dziecko było w stanie ciężkim, ale chyba ze względu na stan psychiczny i liczne obrażenia. Obecnie przebywa na oddziale, stan jest stabilny - przekazał TVN24 dr n. med. Paweł Wawrzaszek ze Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera Uniwersytetu Medycznego im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu.
Żródło: tvn24.pl