Dostał proste pytanie: "Czy Rosja najechała Ukrainę?". Tak zareagował
Stephen Feinberg, który miałby być zastępcą sekretarza obrony USA, nie potrafił powiedzieć wprost, czy to Rosja zaatakowała Ukrainę. - To oczywiste "tak" dla wszystkich, z wyjątkiem tej administracji - skomentował jeden z senatorów przesłuchujących kandydata na wiceszefa Pentagonu.
Stephen Feinberg, kandydat prezydenta Donalda Trumpa na stanowisko zastępcy sekretarza obrony USA, był przesłuchiwany przez komisję zatwierdzającą.
Darczyńca Trumpa i miliarder podkreślał podczas tego przesłuchania, że nie chce "wypowiadać się poza kolejnością" i podważać negocjacji prezydenta.
W mediach zawrzało zwłaszcza po tym, jak odmówił przyznania, że to Rosja odpowiada za inwazję na Ukrainę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uderzyli w Rosjan rakietami. Moment krwawego ataku na froncie
"Oczywiste dla wszystkich, z wyjątkiem tej administracji"
Senator Mark Kelly zadał Stephenowi Feinbergowi pytanie: "Czy Rosja najechała Ukrainę?".
- Oni wjechali tam czołgami, weszły wojska... - dodał Kelly, gdy kandydat Trumpa wyraźnie szukał odpowiednich słów.
Feinberg miał wyraźnie zakłopotaną minę, a oprócz "a więc" i "powiem tak" nie powiedział nic.
- To dość proste pytanie, jakie miałem do kandydata na stanowisko zastępcy sekretarza obrony. To oczywiste "tak" dla wszystkich, z wyjątkiem tej administracji - podsumował to później senator Kelly.
- To była rosyjska inwazja na Ukrainę, a na najwyższych szczeblach naszego rządu mamy teraz ludzi, którzy nie powiedzą prawdy. Ważne jest, abyśmy nie pozwolili, aby te rzeczy przeszły bez echa - podsumował powiedział senator Tim Kaine (demokrata z Wirginii).
Kto odpowiada za wojnę w Ukrainie? Sygnały z administracji Trumpa
To nie pierwszy raz, gdy z otoczenia Donalda Trumpa płyną sygnały prokremlowskiego nastawienia.
W przeddzień trzeciej rocznicy napaści w rozmowie z Fox News szef Pentagonu Pete Hegseth został zapytany, czy można uczciwie powiedzieć, że Rosja zaatakowała Ukrainę niesprowokowana.
- Należy stwierdzić, że jest to bardzo skomplikowana sytuacja - powiedział Hegseth, unikając jednoznacznej odpowiedzi.
Hegseth jednocześnie powiedział, że "wiadomo, kto kogo najechał" i Stany Zjednoczone "rozumieją stawkę tej gry".
W poniedziałek, podczas spotkania Donalda Trumpa z Emmanuelem Macronem w Białym Domu, dziennikarze zapytali Trumpa o Putina.
- Nazwał pan Zełenskiego dyktatorem, czy użyje pan tego samego określenia o Putinie? - zwrócił się do Trumpa jeden z dziennikarzy.
- Nie używam takich słów lekkomyślne, zobaczymy, co się stanie... - odpowiedział amerykański prezydent.
Z kolei Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła amerykański projekt rezolucji dotyczący wojny w Ukrainie, który nie określa Rosji jako agresora, lecz odnosi się do "wojny rosyjsko-ukraińskiej". Dokument wzywa do trwałego zakończenia konfliktu, ale nie zawiera potępienia rosyjskiej inwazji.
Źródło: Nexta/Politico/WP