Rosja dyktuje warunki pokoju. Nie godzą się na nic
Siergiej Ławrow, szef MSZ Rosji, wykluczył możliwość rozmieszczenia europejskich sił w Ukrainie, nazywając ten pomysł "podstępem". - Nikt nas o to nie pytał - powiedział.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
- Nie będzie zaprzestania działań wojennych na Ukrainie wzdłuż linii kontaktu - powiedział Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji. Przekazał również, że Federacja Rosyjska sprzeciwia się wysłaniu przez kraje Europy wojsk rozjemczych. - Rosja nie rozważa żadnych opcji rozmieszczenia europejskich sił pokojowych w Ukrainie, nikt nie pytał o to Moskwy – dodaje Ławrow.
Słowa te padły w środę w Katarze. Szef rosyjskiej dyplomacji stwierdził nawet, że pomysł rozlokowania na Ukrainie wojsk reprezentujących Europę jest "podstępem", którego prawdziwym celem jest dozbrojenie Kijowa.
Ławrow zareagował stanowczo. Rosja nie chce europejskich sił pokojowych
Wcześniej w tym tygodniu prezydent USA Donald Trump podczas spotkania z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem stwierdził, że Władimir Putin mógłby zaakceptować europejskie siły pokojowe na Ukrainie. Miałyby one działać w ramach porozumienia o wstrzymaniu walk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gen. Koziej przed prorosyjskimi rządami. Mówi, co powinna zrobić UE
Ławrow poinformował również, że w czwartek w Stambule odbędzie się spotkanie delegacji USA i Rosji. Tematem rozmów będzie odbudowa misji dyplomatycznych. Rosja nie ma ambasadora w USA od października, co przypomniał Reuters.
Sekretarz stanu USA Marco Rubio zapowiedział, że delegacje będą pracować nad odbudową misji dyplomatycznych w Waszyngtonie i Moskwie. Negocjacje mają na celu zakończenie wojny w Ukrainie.
Przeczytaj również: Z nożem wsiadł do taksówki. Kazał kierowcy wysiąść