Trzy emerytki z Warszawy nie żyją. Ofiar jest więcej? Mamy szczegóły
Mogą być nawet cztery ofiary morderstw w Warszawie — dowiedziała się Wirtualna Polska. Do tej pory oficjalnie potwierdzono trzy zabójstwa emerytek w Warszawie. Według naszych informacji zatrzymano dwie osoby — Polaka i Ukraińca. Śledczy ustalają, jaki był podział ról w tym duecie. Kto stał "na czatach", a kto okradał i mordował emerytki.
W lutym w stolicy znaleziono ciała trzech emerytek - w mieszkaniu w Śródmieściu, na Ochocie i ostatnie we wtorek na Ursynowie. W każdym z przypadków sytuacja wyglądała podobnie - wszystko wskazywało na to, że kobiety zostały uduszone, a ich mieszkania okradzione. Bandyci napadali na seniorki, które mieszkały same, na niższych piętrach. Jak podaje serwis Miejski Reporter, czwarta ofiara, o której na razie wiadomo nieoficjalnie, to również emerytka z Ochoty. Została zabita w mieszkaniu przy ul. Pruszkowskiej.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, jeden z mężczyzn wpadł po morderstwie 73-letniej kobiety na Ursynowie. Nieoficjalne szczegóły, do których dotarliśmy, są wstrząsające: sprawca włamał się do seniorki tuż po północy, następnie związał ją na krześle i kazał wykonać telefon do banku w celu zmiany limitów transakcji, by mógł wypłacić dużą sumę pieniędzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wysadzili przystanek autobusowy. Odkrycie ich pogrążyło
Pracownik infolinii wykazał jednak czujność i o sprawie powiadomił policję. Do bloku na ulicy Wąwozowej natychmiast wysłano patrole, kiedy służby wyważyły drzwi, było już za późno. Emerytka została uduszona.
Uciekł na inny balkon
Z relacji sąsiadów, z którymi rozmawialiśmy, wynika, że podejrzany uciekł dosłownie tuż przed przyjazdem kryminalnych. Mężczyzna przeskoczył na balkon innej kobiety i tam przez kilka godzin ukrywał się przed funkcjonariuszami, którzy na miejscu prowadzili zakrojone poszukiwania. Lokatorka spała, na szczęście nic jej się nie stało. Funkcjonariusze znaleźli podejrzanego na balkonie i go zatrzymali.
- Straszne, co się tutaj wydarzyło. Całą noc nie spaliśmy. Policjanci krzyczeli, biegali, sprawdzali kamery. Ta zamordowana kobieta była samotna, raczej nie rzucała się w oczy, tutaj dużo osób wynajmuje mieszkania, ludzie się tak nie znają. Słyszeliśmy, że to kolejny taki przypadek w Warszawie, jesteśmy wstrząśnięci, że mamy takie czasy - usłyszeliśmy we wtorek od mieszkańców bloku przy ulicy Wąwozowej.
Przez cały wtorek służby nie komentowały sprawy. W środę nad ranem pojawił się komunikat Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
"Trwają intensywne czynności procesowe w związku z ujawnieniem wczoraj zwłok w bloku przy ul. Wąwozowej. Sprawa jest rozwojowa, poważna i dotyczy wielu czynów o charakterze zbrodniczym. Termin konferencji prasowej, która planowana jest na późne godziny wieczorne dziś lub godziny popołudniowe jutro, zostanie podany dziś po godzinie 16:30. Do tego czasu nie będziemy udzielać żadnych informacji z uwagi na dobro śledztwa" - czytamy we wpisie w serwisie X.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: