Tajemnicza śmierć w Bornem Sulinowie. "Okropny płacz i krzyk kobiety"
W Bornem Sulinowie (woj. zachodniopomorskie) doszło do brutalnego morderstwa nauczycielki angielskiego. Ciało 47-letniej Joanny H. znaleziono w jej mieszkaniu. Według nieoficjalnych informacji podejrzewany o zbrodnię jest jej syn.
W miejscowości Borne Sulinowo znaleziono ciało kobiety. Policję zaalarmowała bliska osoba zmarłej, która znalazła ciało. Na ciele denatki znajdowały się widoczne są obrażenia w okolicy głowy. Oficer prasowa szczecineckiej policji asp. szt. Anna Matys przekazała, że służby wykluczają udziału osób trzecich w śmierci kobiety.
Jak informuje "Fakt" ofiarą jest 47-letnia Joanna H., nauczycielka angielskiego w lokalnej szkole podstawowej. Kobieta mieszkała w jednym z bloków w Bornem Sulinowie i samotnie wychowywała 24-letniego syna Mateusza. 42-latka nie pojawiła się w pracy, co zaniepokoiło jej koleżankę.
– Słyszałam na schodach hałasy, ktoś nerwowo biegał po klatce schodowej, potem usłyszałam straszny, okropny płacz i krzyk jakiejś kobiety, wyszłam na klatkę schodową, a tam była już policja, powiedziano, że nasza sąsiadka nie żyje, została zamordowana – opowiada jedna z sąsiadek ofiary w rozmowie z "Faktem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wysadzili przystanek autobusowy. Odkrycie ich pogrążyło
Poszukiwania podejrzanego
Policja przekazała we wtorek wieczorem, że zatrzymano mężczyznę, który może mieć związek ze śmiercią 47-latki. - Zatrzymaliśmy mężczyznę, który może mieć związek ze śmiercią 47-letniej mieszkanki Bornego Sulinowa – poinformowała oficer prasowa szczecineckiej policji asp. szt. Anna Matys. Mężczyzna został zatrzymany na terenie gminy Borne Sulinowo we wtorek wieczorem.
Według nieoficjalnych informacji zatrzymany został syn ofiary.
Pan Adam, gospodarz budynku, w którym doszło do tragedii, wspomina Joannę H. jako sympatyczną kobietę. – Dobrze znałem panią Joannę, bardzo sympatyczna kobieta, zawsze widywałem ją z pieskiem, mówiła dzień dobry, zatrzymała się na chwilę na pogawędkę. Jestem gospodarzem tego domu. Normalna kobieta, pracowała jako nauczycielka w podstawówce. Wiem, że uczyła dzieci angielskiego. Miała problemy z tym synem. Podobno siedział w więzieniu, pojawił się dwa miesiące temu w naszej klatce. Od razu wzbudził mój niepokój – mówi "Faktowi" pan Adam.
Źródło: Fakt, WP Wiadomości