Rodzina miała lecieć na wczasy do Grecji. Gdy okazało się, że dziewczynka ma nieważny paszport, rodzice postanowili zostawić ją w biurze informacji turystycznej. Zapewnili przy tym, że po 2-latkę zgłosi się opiekunka. Sami polecieli na wakacje.
Na lotnisko przyjechali policjanci. Zdaniem aspiranta Macieja Wrończyńskiego z katowickiej komendy obecność funkcjonariuszy była konieczna, aby dziecko trafiło w odpowiednie ręce.
- Materiały w sprawie oprócz policji analizuje też prokuratura z Tarnowskich Gór - poinformował rzecznik prasowy tamtejszej komendy, Rafał Biczysko. Prokurator zdecyduje o dalszych czynnościach w tej sprawie.
Jak podkreśla rzecznik, na początku najważniejsze było ustalenie, czy dziewczynka ma zapewnioną odpowiednią opiekę. Funkcjonariusze są pewni, że dziecku nic nie zagraża. Obecnie 2-latką zajmuje się dziadek.
Po powrocie rodziców do kraju będą oni wezwani na komisariat w celu złożenia wyjaśnień, a sprawa prawdopodobnie trafi do sądu rodzinnego.