Problem z polskimi MiG‑29. Seria niebezpiecznych awarii
Kolejne problemy w polskich Siłach Powietrznych. Po tym jak MiG-29 wróciły do służby okazało się, że maszyny nadal mają problemy techniczne. Podczas jednego z przelotów myśliwiec rosyjskiej produkcji zgubił spadochron.
Sprawę opisuje onet.pl. Według portalu do niebezpiecznego zdarzenia miało dojść 14 stycznia. MiG-29 wzbił się w powietrze z bazy Malborku. Po kilkunastu minutach, z niewiadomych przyczyn, z maszyny wyleciał kluczowy spadochron wykorzystywany do wyhamowania maszyny podczas lądowania. Waży on około 20 kilogramów. Gdyby spadł na człowieka czy dom, najprawdopodobniej doszłoby do tragedii. "To jest jak pocisk" - przyznał anonimowo jeden z pilotów.
Nie jest to jedyna zatrważająca historia. Podczas kolejnego przelotu miało także dojść do awarii prądnicy w jednym z MiG-29. Pilot maszyny był zmuszony do awaryjnego lądowania. Dochodzi także do rozwarstwienia owiewek kabin czy pęknięć w elementach podwozia. Jednak - według onet.pl - nie będzie decyzji o ponownym uziemieniu maszyn ze względu na zbliżające się wybory prezydenckie.
- Tak to już jest w lotnictwie, że jak się lata samolotem, to wszystko działa. Ale jak postawi się go na osiem miesięcy w hangarze, to po uruchomieniu wszystko zaczyna się psuć - przyznał w rozmowie z portalem były Inspektor Sił Powietrznych, gen. Tomasz Drewniak.
Ministerstwo Obrony Narodowej potwierdza incydent w bazie w Malborku, jednak nie podaje pełnej liczby usterek myśliwców. "Po wznowieniu lotów 28 listopada 2019 na samolotach MiG-29 nie pojawiają się nietypowe usterki, z którymi nie może poradzić sobie personel techniczny" - tłumaczy resort.
Sprawa w polskich Siłach Zbrojnych wydaje się jednak poważna - według medialnych doniesień na awarię techniczną narażone jest blisko 30 maszyn. W 2018 roku doszło także do śmiertelnego wypadku pod Pasłękiem. Pilot zginął, chociaż się katapultował. Rok wcześniej rozbił się MiG-29 podchodzący do lądowania w bazie w Mińsku Mazowieckim. Pilot przeżył.
Po wypadku pod Pasłękiem Polska Grupa Zbrojeniowa potwierdziła, że powodem śmierci pilota był wadliwy element fotela katapultowego, który został wykonany przez zakład remontowy grupy. Element ten uniemożliwił rozwinięcie spadochronu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: onet.pl