"Odebrało nam mowę". Poruszające słowa po wizycie w Kijowie
"Odwiedziliśmy dwa miejsca zbrodni na Ukrainie i odebrało nam mowę. Ludzie, którzy tego dokonali, zabijali cywilów, w tym dzieci, muszą stanąć przed sądem" — powiedział prezydent Estonii Alar Karis po powrocie z Kijowa.
Karis podkreślił na konferencji prasowej w Rzeszowie po powrocie z Ukrainy, że Estonia podziwia odwagę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i całego jego narodu. "Wczoraj odwiedziliśmy dwa miejsca na Ukrainie, miejsca zbrodni i odebrało nam mowę. Ludzie, którzy dokonali tych zbrodni, rozpoczęli tę wojnę, zabijali cywilów, w tym dzieci, muszą stanąć przed sądem" - oświadczył Alar Karis.
Prezydent Estonii zwrócił uwagę, że jest to działanie dla prokuratorów, którzy są już obecni na Ukrainie. "W międzyczasie powinniśmy zachować jedność — jako UE i NATO — i przez cały czas udzielać wsparcia Ukrainie" - zaznaczył estoński przywódca.
Prezydent Karis: "Położyć kres tej koszmarnej wojnie"
Karis podkreślił, że Estonia udostępnia pomoc wojskową i humanitarną. "Zachęcamy też innych partnerów i naszych sojuszników, aby robili to samo. Jest to sposób na to, aby położyć kres tej koszmarnej wojnie" - podsumował.
Przypomnijmy: w środę 13 kwietnia prezydent Duda wraz z prezydentami Litwy Gitanasem Nausedą, Łotwy Egilsem Levitsem i Estonii Alarem Karisem przybył do Kijowa, gdzie spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Prezydenci odwiedzili też podkijowskie miejscowości — Buczę, Borodziankę i Irpień, gdzie miały miejsce masowe zbrodnie wojsk rosyjskich na ukraińskiej ludności cywilnej. W czwartek rano prezydenci wrócili do Polski.
"Wizyta prezydentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii w Kijowie to silny symbol tego, że jest Ukraina, że jest prezydent, że są państwa, które są żywotnie zainteresowane tym, żeby ta wojna się skończyła" — tak, jak powinien być zainteresowany cały świat — podkreślił prezydencki minister Andrzej Dera.
Czytaj także: Rosja wydała komunikat dot. krążownika Moskwa
Źródło: PAP