Niepokojące informacje z Moskwy. Grożą atakiem na Kijów
Moskwa grozi atakami na "centra decyzyjne" w Kijowie, kłamiąc, że Ukraińcy dokonują aktów sabotażu na terenie Rosji, stąd możliwość odwetu. Komunikat w tej sprawie wydał rosyjski resort obrony.
"Rosyjskie Ministerstwo Obrony widzi próby sabotażu i uderzeń wojsk ukraińskich na obiekty znajdujące na terenie Federacji Rosyjskiej" - przekazał rosyjski resort obrony.
Absurdalny komunikat z Moskwy
"Jeśli takie incydenty będą się powtarzać, Siły Zbrojne Rosji uderzą w ośrodki decyzyjne, w tym również te w Kijowie, z czym armia rosyjska do tej pory się wstrzymywała" - głosi komunikat.
Nie sprecyzowano oczywiście, o jakie uderzenia i działania dywersyjne chodzi.
Zobacz też: Rosjanie o Polsce. "Aż tylu poparłoby interwencję w naszym kraju"
- Wojska rosyjskie nasilają działania na kierunkach wschodnim i południowym. Chcą wziąć odwet za poniesione porażki. Trwają bombardowania rakietowe i uderzenia artyleryjskie. Sprowadzane są nowe kolumny sprzętu. Próbują rekrutować mieszkańców południa naszego kraju - z tymczasowo okupowanych obszarów - przekazał tymczasem w nocy ze środy na czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Wojna w Ukrainie. Zełenski ostrzega przed minami
- Na północy kraju, na terenach wyzwolonych, trwa rozminowywanie. Okupanci pozostawili dziesiątki tysięcy niewypałów. Dlatego każdy, kto chce wrócić do domu na wyzwolone tereny, powinien zachować jak największą ostrożność, jak największą uwagę - zaapelował prezydent.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski