PolskaPiS zwrócił się o informację premiera w sejmie nt. finansowania KLD

PiS zwrócił się o informację premiera w sejmie nt. finansowania KLD

Klub PiS zwrócił się do marszałek Ewy Kopacz o uzupełnienie porządku obrad sejmu o informację premiera na temat finansowania Kongresu Liberalno-Demokratycznego przez niemiecką partię CDU. Zdaniem PiS Donald Tusk jednoznacznie nie odniósł się do zarzutów.

PiS zwrócił się o informację premiera w sejmie nt. finansowania KLD
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

06.05.2014 | aktual.: 06.05.2014 18:05

Sejm rozpoczyna posiedzenie w środę.

Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów zdecydowały, że izba nie zajmie się sprawą finansowania KLD. - Nie za bardzo jest o czym rozmawiać, nie ma dzisiaj w parlamencie ugrupowania, o którym mowa we wniosku. Mamy zajmować się też finansowaniem Porozumienia Centrum i spółką Telegraf? Domyślam się, że pani marszałek nie chce eskalacji tego rodzaju wniosków i nie chce przenosić kampanii wyborczej na posiedzenie Sejmu, dlatego nie wprowadziła tego punktu do porządku - powiedział wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk (PO).

We wniosku do marszałek sejmu szef klubu PiS Mariusz Błaszczak przytacza informacje "Wprost". Tygodnik, powołując się na Pawła Piskorskiego, b. polityka KLD i PO, napisał, że CDU finansowało Kongres Liberalno-Demokratyczny. Tygodnik przytacza fragmenty książki Michała Majewskiego pt. "Między nami Liberałami" - wywiadu rzeki z Piskorskim.

"Brak jednoznacznego odniesienia premiera Donalda Tuska do przedstawionych zarzutów na temat finansowania KLD z zagranicy budzi poważne wątpliwości co do jawności i transparentności życia publicznego w Polsce. Stawia także pytania o to, czyje interesy reprezentował były Kongres Liberalno-Demokratyczny oraz jego twórcy, którzy dzisiaj, z premierem Donaldem Tuskiem na czele, tworzą Platformę Obywatelską i sprawują rządy w państwie" - napisał Błaszczak.

Tusk mówił pod koniec kwietnia, że nie może wystąpić w sprawie oskarżeń na drogę sądową w trybie wyborczym, gdyż nie startuje w wyborach do PE. Zastrzegł, że ewentualne kroki prawne mogą zostać podjęte po zakończeniu kampanii wyborczej.

- Wiarygodność Pawła Piskorskiego, także w tych rewelacjach, moim zdaniem nie różni się niczym od wiarygodności jego oświadczeń majątkowych, które stały się przysłowiowe w Polsce. Dokładnie pamiętam, dokładnie wiem, dlaczego wyrzucałem go z Platformy Obywatelskiej - powiedział premier.

Podkreślił, że wiarygodność w materiałach, wypowiedziach, na które powołuje się tygodnik "Wprost", jest "klasycznym przypadkiem pomieszania prawdy, insynuacji i zwykłego kłamstwa". - Nie brałem żadnej pożyczki od CDU. Nigdy - ani jako szef KLD, ani jako zwykły obywatel, ani później jako lider Platformy Obywatelskiej - zaznaczył szef rządu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)