Petycja uderzająca w Rydzyka trafi do papieża. "Oby służby watykańskie były tym razem czujne"
O ukrócenie działalności politycznej redemptorysty Tadeusza Rydzyka i przywrócenie charakteru religijnego jego radiu oraz telewizji apelują autorzy petycji. Dokument trafi do papieża Franciszka. Andrzej Jaworski, współpracownik o. Rydzyka twierdzi, że samo zbieranie tych podpisów jest łamaniem prawa. O treści petycji mówi: bzdury i kłamstwa.
Pod petycją podpisało się już blisko 100 tys. osób.
Zbiórka podpisów rozpoczęła się latem 2017 roku. Autorzy petycji, podpisani jako Adam N. i Witek M, napisali: "Tadeusz Rydzyk, zakonnik używający katolicyzmu jako narzędzia do zdobywania pieniędzy i władzy jest przykładem patologii występującej w polskim Kościele Katolickim. Tadeusz Rydzyk bierze aktywny udział w polskiej polityce".
Ojciec Święty ma otrzymać pismo w wersji angielskiej oraz hiszpańskiej. Przekaże je kanadyjski polityk polskiego pochodzenia Thomas Lukaszuk. Autorzy petycji wyślą do papieża również list, w którym tłumaczą motywy swojego działania. "Wszystkie patologie związane z Rydzykiem opisane w naszej petycji nie tylko trwają ale uległy zaostrzeniu. Tadeusz Rydzyk jest doskonałym przykładem tego jak liczni przedstawiciele kleru katolickiego w Polsce robią z katolicyzmu dochodową parodię chrześcijaństwa, a Kościół udaje, że tego nie widzi" - napisali.
"Nieprawda, bzdura"
- Mamy do czynienia z kuriozalną sytuacją, w której ktoś próbuje odebrać obywatelom prawo do swobodnego wyrażania swoich poglądów i realizacji swoich działań zgodnie z sumieniem - stwierdza w rozmowie z WP Andrzej Jaworski, były poseł PiS i współpracownik ojca Rydzyka. - Wydaje mi się, że ten temat powinien być zbadany przez odpowiednie instytucje, czy nie dochodzi do tego, że firma, która prowadzi tego typu zbiórkę podpisów, złamała prawo. Powinna ponieść konsekwencje - dodaje.
Pytany o fakt przekazania petycji papieżowi Franciszkowi, odpowiada: - Już pewne osoby naraziły papieża Franciszka na coś, co okazało się wielką prowokacją i dużym działaniem na szkodę pokrzywdzonych. Chodzi o sytuację, w której osoba, a konkretnie Marek Lisiński, który okazał się oszustem, kłamcą i wyłudzaczem pieniędzy, został przedstawiony papieżowi, a ten ucałował jego dłoń. W związku z tym mam nadzieję, że służby watykańskie tym razem będą bardziej czujne, żeby do takiej sytuacji nie doszło.
O samej treści samej petycji powiedział: - To wielka nieprawda i bzdura. Kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl