Trwa ładowanie...
d4ftmfy
Padł zarzut pod adresem Pawła Grzesiowskiego. Teraz doktor odpowiedział

Padł zarzut pod adresem Pawła Grzesiowskiego. Teraz doktor odpowiedział

- Mam nadzieję, że to był jakiś krok emocjonalny w trudnej sytuacji pandemicznej. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia w kwestii tego, co zostało umieszczone w skardze - podkreślił w programie WP "Newsroom" dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19, odnosząc się do zarzutów ze strony p.o. szefa GIS Krzysztofa Saczki. Jak dodał, obawia się on, że jest to "próba przerzucenia jego słów przeciwko komuś, a nie przeciwko czemuś". - Ja krytykuję samą koncepcję, lub jej brak, a nie konkretne osoby. Jeżeli ktoś poczuł się dotknięty tym, że zgłaszam inne pomysły niż te, które są realizowane, to bardzo mi przykro - zaznaczył lekarz. W opinii eksperta Naczelnej Rady Medycznej, zarzuty ze strony Saczki to "ewidentnie atak na jego osobę". Jak dodał, skarga wobec niego trafiła już do rzecznika odpowiedzialności zawodowej przy Izbie Lekarskiej, który będzie ją dalej rozpatrywał.

Dzisiaj w programie Tłit u mojego Rozwiń

Transkrypcja:

Dzisiaj w programie Tłit u mojego szanownego kolegi Michała Wróblewskiego gościem był Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ministra zdrowia, który komentował między innymi na pytanie Michała o to, czy rzeczywiście znanemu państwu, lubianemu doktorowi Grzesiowskiemu ktoś chce istotnie odebrać prawo wykonywania zawodu. Tak pan rzecznik te doniesienia, czy też spekulacje, czy też fake newsy, skomentował. Proszę posłuchać. Niestety pan doktor Grzesiowski niejednokrotnie zabierał głos, odnosząc się do sytuacji Głównego Inspektoratu Sanitarnego i ogólnie sanepidu w całym kraju. Jak rozumiem zdaniem ministra Saczki deprecjonował pracę, pracę ludzką i nikt nie powinien w dobie epidemii deprecjonować niczyjej pracy. Są nam potrzebni zarówno lekarze, zarówno pielęgniarki, jak i inspektorzy sanitarni. Minister Saczka podjął taką, a nie inną decyzję, ale nie wystąpił o pozbawienie kogokolwiek prawa wykonywania zawodu. No to na jakim etapie, proszę państwa, jest ten, nie wiem, spór, na pewno dyskusja doktora Pawła Grzesiowskiego. Zapytajmy najbardziej zainteresowanego. Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19 jest gościem Wirtualnej Polski. Witamy, panie doktorze, uszanowanie. Witamy w Wirtualnej Polsce. Witam pana, witam państwa. Dziękuję bardzo za zainteresowanie moją skromną osobą, ale wolałbym komentować jednak wydarzenia pandemiczne. To moje osobiste doświadczenie, jakim zostałem obdarzony w postaci skargi będzie toczyć się swoim normalnym trybem. Izba lekarska ma na taką okoliczność przewidziane konkretne procedury i skarga trafiła do rzecznika odpowiedzialności zawodowej i tam będzie rozpatrywana. Jest pan spokojny o losy tego rozpatrywania? Ja mam nadzieję, że to był jakiś krok, nie wiem, emocjonalny może w trudnej sytuacji pandemicznej, ale ja nie mam do zarzucenia sobie nic, w sensie co zostało umieszczone w tej skardze. A więc czy to jakieś szerzenie nieprawdziwych informacji, czy obniżanie wartości czyjejkolwiek pracy. To jest absolutna nieprawda i będę bronił swego dobrego imienia, tylko muszę mieć takie możliwości. Bo w skardze nie było ani jednego przykładu mojej negatywnej jakoby działalności, w związku z tym nie miałem się nawet do czego odnieść. Ale rozumiem, że będzie miał pan taką szansę, że to wciąż przed panem, bo tam jest mowa o jakimś sądzie koleżeńskim, tak? Czy ja dobrze zrozumiałam? Czyli ktoś pana będzie, mam nadzieję, chciał wysłuchać, pańskie opinie poznać, pańskie zdanie w tej sprawie? Procedura w izbie lekarskiej jest bardzo jasno określona. Jest rzecznik odpowiedzialności zawodowej, on ocenia ciężar gatunkowy skargi, powołuje się, jeżeli taka jest konieczność sąd lekarski i jest normalne, powiedzmy, quasi sądowe postępowanie. Strony mają szansę przekazać uzasadnienie swoich stanowisk. Tak że jest to procedura, jeszcze raz powtórzę, dobrze znana w naszej grupie zawodowej i nie obawiam się o jej losy, natomiast boję się bardzo tego, że jest to jakaś próba odwrócenia uwagi, przerzucenia moich słów przeciwko komuś, a nie przeciwko czemuś. Bo ja przecież cały czas, jeżeli coś krytykuję, to krytykuję bardziej koncepcję czy brak koncepcji, a nie konkretne osoby. Więc jeżeli ktoś poczuł się dotknięty tego, że ja zgłaszam inne pomysły niż są realizowane, no to bardzo mi przykro, ale to nie jest nigdy moim celem, aby personalnie kogokolwiek atakować. Natomiast tutaj ewidentnie atak jest na moją osobę. Myślę, że jest to taki też, dzisiaj mi uświadomiono to, że to może działać również mrożąco na innych kolegów ekspertów czy koleżanki, którzy się wypowiadają niezależnie w mediach i może to być taki moment wahania, prawda. Że skoro zaatakowano mnie, to również grozi to im. Moim zdaniem to jest absolutnie nieuzasadnione przede wszystkim dobrem społecznym. Bo my nie mówimy nic przeciwko społeczeństwu, tylko proponujemy inne rozwiązania czy uzupełniające rozwiązania w stosunku do tych, które są realizowane.
d4ftmfy
d4ftmfy
Więcej tematów