PolitykaNuklearne porozumienie z Iranem. Teheran nadal będzie o krok od zdobycia bomby

Nuklearne porozumienie z Iranem. Teheran nadal będzie o krok od zdobycia bomby

Nuklearne porozumienie z Iranem. Teheran nadal będzie o krok od zdobycia bomby
Źródło zdjęć: © AFP | Brendan Smialkowski
Oskar Górzyński
03.04.2015 12:39, aktualizacja: 03.04.2015 14:28

W czwartek w nocy przedstawiciele Iranu, USA, UE, Francji, Wielkiej Brytanii, Chin, Rosji i Niemiec uzgodnili wstępne ramy porozumienia w sprawie znacznego ograniczenia irańskiego programu atomowego. - To sukces, ale nie rozwiązuje wszystkich problemów. Iran wciąż będzie państwem "progowym" - mówi w rozmowie z WP Marcin A. Piotrowski, analityk PISM.

Ostateczny kształt umowy ma zostać sfinalizowany do końca czerwca. Wstępne ramy porozumienia zakładają m.in. znaczne ograniczenie irańskich zdolności do wzbogacania uranu, wywiezienie ponad 95 proc. posiadanego przez Teheran materiału nuklearnego, zobowiązanie do jego wzbogacania tylko do poziomu potrzebnego w energetyce jądrowej oraz zgodę na niezapowiedziane inspekcje przez międzynarodowych obserwatorów. W zamian za to, społeczność międzynarodowa będzie stopniowo znosić sankcje - zarówno te nałożone przez ONZ, jak i inne państwa.

Układ wzbudził skrajne reakcje na świecie. Prezydent Obama nazwał umowę "historycznym porozumieniem", które przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa na świecie, natomiast premier Izraela Benjamin Netanjahu skrytykował przywódców mocarstw za ustępstwa wobec Iranu, które zagrażają bezpieczeństwu Izraela i całego regionu. Izraelska gazeta "Haaretz" nazwała nawet ustalenia z Lozanny "nowym Monachium".

Zdaniem Marcina A. Piotrowskiego, analityka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, prawda leży gdzieś pośrodku.

- Z pewnością to, co uzgodniono w Lozannie to jest znaczne ograniczenie irańskiego programu nuklearnego. Mocarstwa mają z czego się cieszyć, bo problem Iranu z bombą atomową z ich perspektywy zniknie na co najmniej dekadę - mówi ekspert. Wskazuje na większą przejrzystość procesu wzbogacania uranu przez Teheran oraz uniemożliwienie na 15 lat prac nad plutonem, czyli drugą ścieżką prowadzącą do budowy broni atomowej. - Porozumienie nie rozwiązuje jednak całej sytuacji w regionie i niestabilności, którą wprowadza Iran swoimi działaniami. Ryzyko nuklearnego wyścigu zbrojeń między Iranem a Izraelem i krajami arabskimi będzie jednak wciąż obecne - zastrzega.

Według analityka PISM, układ z Lozanny nie jest pozbawiony słabych stron. Główną z nich jest to, że nie uniemożliwia ono zdobycie bomby atomowej przez Iran.

- Iran nadal będzie państwem progowym i będzie miał możliwość skonstruowania bomby atomowej w ciągu 12 miesięcy. To mniej niż obecne trzy, ale z perspektywy Izraela czy państw arabskich nie gwarantuje to bezpieczeństwa. Ponadto, Iran dopiął tego, że będzie wzbogacał uran, mimo że podjął prace w tym kierunku wbrew swoim zobowiązaniom z Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej - zauważa ekspert.

Piotrowski przede wszystkim zwraca jednak uwagę na to, że czwartkowe uzgodnienia są jedynie wstępnym porozumieniem, wytyczającym ramy umowy, która ma zostać podpisana w czerwcu. A do tego jest jeszcze długa droga. Największą przeszkodą w zawarciu traktatu może być postawa amerykańskiego Kongresu. Kontrolujący obie izby Republikanie ostro krytykowali dyplomatyczne wysiłki prezydenta Obamy w tej kwestii, a nawet próbowali wykoleić rozmowy, m.in. poprzez wysłany do Irańczyków list, w którym zadeklarowali, że jakiekolwiek porozumienie zawarte z Obamą może zostać przekreślone "jednym ruchem pióra" przez następnego prezydenta USA lub zablokowane w Senacie. Ponadto, w Kongresie gotowa jest już ustawa wprowadzająca dodatkowe sankcje na Teheran. W obecnej sytuacji nie wiadomo, jakie będą jej dalsze losy.

- Dopóki nie zobaczę tego porozumienia jako podpisanej umowy międzyrządowej, to do czerwca nadal nie mam pewności pełnego zakończenia sporu między Iranem a mocarstwami. - podsumowuje Piotrowski.

Analityk zauważa, że do uzgodnienia pozostała także bardzo ważna kwestia trybu i sposobu znoszenia sankcji, a także mechanizmu ich przywrócenia w wypadku łamania przez Iran warunków umowy. Piotrowski nie spodziewa się jednak - wbrew obawom niektórych komentatorów - by poważną przeszkodę w tej kwestii stanowiła Rosja.

- Oczywiście, Rosja dotychczas grała tym problemem i wykorzystywała ten stan zawieszenia. Jednak także i w jej interesie jest to, by Iran nie posiadał broni atomowej. Wszystko będzie bardziej jasne, kiedy zostaną ustalone prawne aspekty znoszenia sankcji - mówi Piotrowski.

Oskar Górzyński, Wirtualna Polska

Zobacz również: Obama: Historyczne porozumienie z Iranem
Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (47)
Zobacz także