- Nasze wojska w obwodzie kurskim wypełniają swoje zadania. Rosja próbuje wywrzeć maksymalną presję na nasze siły. Dowództwo wojskowe robi to, co powinno: ratuje życie naszych żołnierzy tak bardzo, jak to możliwe - powiedział Zełenski dziennikarzom.
Zdaniem Zełenskiego Ukraina musi przygotować się na to, że w najbliższych dniach Rosja będzie zwiększała na nią presję.
- Myślę, że nie chodzi nawet o to, że podnoszą temperaturę na kierunku kurskim. Będą zastraszać. Myślę, że zastraszanie będzie inne. Również o charakterze nuklearnym. Musimy zrozumieć, że jest to wyraźna metodologia działań Federacji Rosyjskiej przed jakimkolwiek formatem dyplomacji. Musimy spojrzeć na to trzeźwo i reagować na realne zagrożenia, a nie tylko informacyjne - powiedział Zełenski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Putin zagra w grę Trumpa? "Jeśli nie, wojna będzie trwała dalej"
Ukraińskie media poinformowały w środę, powołując się na mapy projektu DeepState, który nanosi na mapy pozycje wojsk Ukrainy i Rosji, że ukraińskie oddziały wycofały się z rosyjskiej Sudży. Miały jednak pozostawać jeszcze we wsiach na zachód od tej miejscowości w obwodzie kurskim.
Ukraińcy wkroczyli do obwodu kurskiego 6 sierpnia 2024 roku
"Moscow Times" poinformował, że decyzja o wycofaniu ma być częścią większej operacji, której celem jest uniknięcie rozgromienia sił ukraińskich w regionie. Analityk Jan Matwiejew podkreśla, że operacja ta pozwoliła Ukrainie zachować główne siły i uniknąć klęski na tym odcinku frontu.
Wojska ukraińskie, nieoczekiwanie dla Moskwy, wkroczyły do obwodu kurskiego 6 sierpnia 2024 roku. Tłumaczono wówczas, że jednym z celów tej ofensywy jest zmuszenie Rosjan do przerzucenia do tego regionu części sił z okupowanego Donbasu na wschodzie Ukrainy. Kijów kontroluje obecnie około 500 kilometrów kwadratowych rosyjskiego obwodu.
Źródło: PAP, unian.ua, pravda,com.ua