Niemcy komentują wybory w Polsce. Pada nazwisko Tuska
Polska wraca do głównego nurtu europejskiego - mówią niemieccy politycy i dyplomaci w pierwszych komentarzach po wyborach w Polsce.
- Bardzo się cieszę, że polskie społeczeństwo pokazało, że jest po stronie demokracji - ocenił koordynator MSZ ds. współpracy z Polską Dietmar Nietan, komentując w poniedziałek rano w rozmowie z radiem Bayern 2 prognozy wyników wyborów w Polsce.
- Frekwencja wyborcza była rekordowa i wyniosła prawie 73 procent. To się nigdy wcześniej nie zdarzyło w demokratycznej Polsce po upadku komunizmu. To pokazuje, że ludzie chcieli zmiany - ocenił. Zastrzegł, że polski system wyborczy może jeszcze przynieść PiS dodatkowe mandaty.
Zdaniem Dietmara Nietana wyborcy PiS nie głosowali na tę partię z powodu jej agitacji przeciwko Niemcom, "ale dlatego, że PiS sporo zrobił dla wielu ludzi, którzy nie radzą sobie tak dobrze ekonomicznie w Polsce". - Agitacja przeciwko Niemcom oczywiście zatruwa klimat między dwoma krajami - dodał koordynator MSZ ds. współpracy z Polską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Do Ikei, po pudełka". Poseł śpiewał w TVP Info
Niemcy muszą okazać więcej empatii
I podkreślił: - Niezależnie od tego, jakie na końcu będą wyniki wyborów w Polsce, Niemcy muszą bardziej zaangażować się w stosunki polsko-niemieckie. - Musimy okazać więcej empatii w sprawach, które także dla ludzi w Polsce są ważne - zaznaczył.
Dodał, że być może większość ludzi w Polsce "nie uważa za dobre, gdy żąda się teraz reparacji od Niemiec w wysokości 1,3 bln euro". Ale – jak mówił – dla wielu ludzi w Polsce ważne jest to, by Niemcy "więcej zrobili w kwestii zadośćuczynienia, by uznały, jak ciężkie zbrodnie popełnili na Polakach podczas okupacji, by polska historia i niemieckie zbrodnie odgrywały większą rolę w nauczaniu historii w Niemczech, byśmy bardziej troszczyli się o ponad dwa miliony osób pochodzenia polskiego, którzy żyją u nas". To są sprawy ważne dla wielu ludzi w Polsce – podkreślił Dietmar Nietan.
Uważa on, że Berlin musi realizować "pozytywny program" wobec Polski, który pokaże, że "szanujemy naszego sąsiada".
Trudna kampania dla opozycji
Polscy wyborcy zrobili europejską wiosnę w środku października – prognozuje były niemiecki ambasador w Warszawie Rolf Nikel w rozmowie z telewizją ZDF.
- To była bardzo trudna kampania w spolaryzowanym środowisku, w bardzo trudnych warunkach, a polska opozycja, jeśli wierzyć prognozom, wyszła z tego z historycznym zwycięstwem - ocenił.
Były dyplomata zastrzegł, że biorąc pod uwagę terminy określone w polskiej konstytucji, "trzeba się nastawić na bardzo długi proces formowania rządu". - Jest bardzo ważne, by w żaden sposób nie poganiać polskiego rządu i społeczeństwa z zewnątrz - dodał Rolf Nikel.
Ostrożne oczekiwania
Wynik wyborów, na jaki wskazują prognozy, oznaczać będzie, że "Polska wraca do głównego nurtu europejskiego oraz że nieliberalna demokracja według wzoru z Budapesztu na razie zostaje zatrzymana". Rolf Nikel spodziewa się też odprężenia w stosunkach polsko-niemieckich.
- Trzeba jednak też wskazać to, że nie możemy robić sobie zbyt dużych nadziei, że wszystko nastąpi szybko - podkreślił. I wskazał, że gdy opozycyjne partie stworzą rząd, to będzie on funkcjonować w kohabitacji z prezydentem Andrzejem Dudą. Także Trybunał Konstytucyjny ma możliwość przynajmniej odwlekać, jeśli nie wstrzymywać, reformy.
Poseł niemieckiej chadecji CDU/ CSU Juergen Hardt oświadczył, że wyniki wyborów w Polsce pokazały, "iż na wrogości wobec Niemiec i Europy nie można wygrać wyborów". - Ludzie w Polsce należą do największych wygranych zjednoczenia europejskiego i nie dadzą się przekonać, że jest inaczej - oświadczył ów ekspert klubu parlamentarnego CDU/CSU w sprawach polityki zagranicznej, cytowany przez DPA. I życzył polskiej opozycji "szybkiego sukcesu w formowaniu nowego polskiego rządu pod przywództwem Donalda Tuska".
Przeczytaj także:
(widz)