Największy prywatny arsenał w Europie. "Jesteśmy otwarci na wszystkie opcje"
Władze w Brukseli postanowiły odkupić od prywatnej belgijskiej firmy zbrojeniowej czołgi Leopard, by przekazać je Kijowowi. OIP dysponuje obecnie ponad 500 wozami bojowymi i pojazdami wojskowymi różnych typów - to "jedna z największych prywatnych rezerw broni w Europie".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Belgia nie ma w swoich zasobach obronnych żadnych czołgów Leopard, więc zwróciła się do OIP z pytaniem o możliwość ich odkupienia. Szef firmy w rozmowie z "The Guardian" przyznał, że chciałby, by Leopardy, którymi dysponuje zostały przekazane Kijowowi. - Miejmy nadzieję, że teraz nadszedł czas, by w końcu te czołgi wzięły udział w jakiejś akcji w Ukrainie - powiedział Freddy Versluys.
Firma ma obecnie na stanie około 500 pojazdów opancerzonych, a w tym m.in. "50 Leopardów 1, 38 niemieckich dział samobieżnych Gepard, 112 austriackich niszczycieli czołgów SK-105 Kürassier oraz 100 włoskich transporterów opancerzonych VCC2 i 70 M113". Według Versluysa OIP jest "prawdopodobnie największym prywatnym arsenałem czołgów w Europie". Versluys kupił większość zapasów w ciągu ostatnich dwóch dekad - nabywał czołgi bezpośrednio od europejskich rządów, które cięły wydatki na obronę.
Minister obrony Belgi przekazała w ubiegłym tygodniu, że rząd rozpoczął negocjacje z OIP ws. zakupu uzbrojenia. Według Ludivine Dedonder firma chce jednak osiągnąć "ogromny zysk" ze sprzedaży. - Rozmowy wciąż trwają, ale nie zamierzam płacić pół miliona za czołg, który nie jest nawet w przybliżeniu gotowy do walk - powiedziała szefowa belgijskiego MON.
Szef OPI poinformował jednak, że rząd nie zwrócił się do niego w tej sprawie, a na chwilę obecną nie jest nawet w stanie oszacować cen czołgów, ponieważ "musiałby sprawdzić stan każdego z nich".
Versluys przyznał, że ws. zakupu z firmą kontaktował się państwowy eksporter i importer broni z Ukrainy i brytyjskie Połączone Siły Ekspedycyjne (grupa 10 państw z Europy Północnej - przyp. red.). - Jesteśmy otwarci na wszystkie opcje, ale cena musi być uczciwa, nie jesteśmy organizacją charytatywną - podkreślił szef OIP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Brukseli trwa debata, czy wcześniejsza decyzja władz o wycofaniu czołgów z eksploatacji była dobra. - Z perspektywy czasu stwierdzenie, że pozbycie się czołgów było błędem, jest trochę zbyt proste - twierdzi Joe Coelmont, starszy pracownik Królewskiego Wyższego Instytutu Obrony i były brygadier armii belgijskiej. - Po upadku Związku Radzieckiego było po prostu nie do pomyślenia, że w Europie dojdzie do walk w stylu drugiej wojny światowej. W związku z cięciami budżetowymi rządu na obronę armia musiała podejmować decyzje, a usuwanie starszych, drogich czołgów było najbardziej logicznym wyborem - dodał Coelmont cytowany w "The Guardian".