Twarde "nie" z kraju NATO. Ukraina z niczym
Greckie władze oświadczyły, że nie przekażą Leopardów Ukrainie. O decyzji poinformował szef rządu w Atenach. - Nie dostarczymy czołgów Leopard 2 z prostego powodu, są one absolutnie niezbędne dla naszej postawy obronnej - stwierdził premier Kiriakos Mitsotakis.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Szef rządu w Atenach poinformował we wtorek, że Grecja nie przekaże swoich Leopardów Ukrainie, ponieważ są one "absolutnie konieczne dla postawy obronnej" kraju.
W wywiadzie dla japońskiej gazety "The Nikkei" premier Mitsotakis powiedział, że Ateny "są gotowe wspierać Ukrainę, ale nie kosztem własnych zdolności obronnych". Szef greckiego rządu podkreślił też, że kraj dotychczas dostarczył już do Kijowa "znaczące wsparcie militarne", a w tym m.in. bojowe wozy piechoty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie wystawieni na pośmiewisko. Lufa czołgu staranowała żołnierzy
Groźby Ankary
W ubiegłym tygodniu ateńska korespondentka "Die Welt" Carolina Drueten przekazała, że Grecja ma najwięcej czołgów Leopard w Europie, kraj posiada około 350 Leopardów 2 i 500 Leopardów 1. "Wśród nich są m.in. 183 czołgi typu 2A4" - podkreśliła Drueten.
Decyzja rządu w Atenach motywowana jest przede wszystkim trudnymi relacjami z Ankarą. Kraje spierają się o terytorium i surowce. Prezydent Recep Tayyip Erdogan uważa, że Ateny nie przestrzegają obowiązujących umów międzynarodowych, wskazuje m.in. na obecność greckiej armii na wyspach na wschodnim Morzu Egejskim.
Erdogan zawiesił wszelkie rozmowy z Grecją, po tym, jak Mitsotakis wezwał amerykańskich ustawodawców do zablokowania sprzedaży broni do Turcji. Nasilają się także prowokacje, które przyczyniają się do dalszego zaogniania konfliktu między sąsiadami. Ankara i Ateny zbroją się, by w razie potrzeby stanąć do walki. "Pod względem produkcji gospodarczej Grecy wydają na obronę najwięcej ze wszystkich państw członkowskich NATO" - podkreśla "Die Welt".
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski