Mocne słowa szefa chadeków w PE. "Polska nie może pozostać pełnoprawnym członkiem Wspólnoty"
- Swoimi decyzjami rząd polski stawia się poza wspólnotą wartości UE - uważa szef europejskich chadeków Manfred Weber. Atakuje też prezesa Prawa i Sprawiedliwości, mówiąc, że Jarosława Kaczyńskiego boli proeuropejskie nastawienie Polaków.
12.03.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:56
- Ten, kto tak postępuje, nie może pozostać pełnoprawnym członkiem. Dlatego słuszną decyzją było wdrożenie postępowania, które może się zakończyć odebraniem polskiemu rządowi prawa głosu - powiedział Weber w wywiadzie dla "Sueddeutsche Zeitung".
Polityk niemieckiej CSU - Unii Chrześcijańsko-Społecznej, który jest też przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim, zwrócił również uwagę na różnice między działaniami Warszawy i Budapesztu.
Zaznaczył, że - w przeciwieństwie do Polski - premier Węgier Viktor Orban, zmieniając konstytucję czy reformując wymiar sprawiedliwości, "dotychczas zawsze przestrzegał wyznaczonych zasad".
Zastrzegł, że zapowiedź Orbana, że w konflikcie z UE poprze polski rząd, "nie powinna odwieść od kontynuowania postępowania w sprawie praworządności".
- Już sama dyskusja w Polsce na ten temat doprowadziła do tego, że ludzie się zbuntowali. Przewodniczącego partii rządzącej PiS Jarosława Kaczyńskiego boli najbardziej to, że Polska jest zdecydowanie proeuropejskim krajem. Oddalając swoimi decyzjami Polskę od UE, Kaczyński oddala się od swoich obywateli, a to stwarza najsilniejszą presję - stwierdził Weber.
Rosnące wpływy populistów
Powiedział także, że wynik wyborów parlamentarnych we Włoszech jest "ostatnim dzwonkiem alarmowym dla europejskiej polityki". - Ten rok zdecyduje o naszym losie. Każdy musi zdawać sobie sprawę, że Europa może ponieść fiasko. To byłby koniec naszej globalnej siły - ostrzegł.
Weber powiedział, że jedną z przyczyn rosnących wpływów populistów w Europie jest brak wspólnej polityki migracyjnej. - W kwestii migracji UE zawiodła z kretesem - ocenił. Podkreślił rolę lepszej kontroli granic zewnętrznych UE oraz solidarnej postawy całej Wspólnoty. - Bez solidarności wszystkich krajów UE nie będzie rozwiązania problemu migracji - ocenił w rozmowie z "SZ".
- Musimy zrozumieć, że każdy musi wnieść swój wkład. Jeżeli to się nam nie uda, to populizm i ekstremizm będą nadal rosnąć w siłę. Grozi załamanie systemu Schengen, czyli podróżowania po UE bez kontroli - powiedział.
Nadzieją na wspólne działania jest - zdaniem Webera - pozytywne nastawienie Krajów Wyszehradzkich (Polski, Węgier, Czech i Słowacji) do wspólnej polityki zagranicznej i obronnej. - Państwa Wyszehradzkie opowiedziały się za budową europejskiej polityki obrony. Macron i Niemcy popierają to. Tutaj widać dynamikę - stwierdził Weber.
Jacek Lepiarz, Berlin