Wrze po słowach Macrona. Ostrzega przed "zmiażdżeniem Rosji"
Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że chce "pokonania" Rosji przez Ukrainę, ostrzegł jednak tych, którzy chcą przede wszystkim jej "zmiażdżenia". Macron uważa też, że "wszystkie opcje inne niż Władimir Putin, w ramach obecnego systemu" w Rosji, wydają mu się "gorsze" od obecnego prezydenta. Na te słowa zareagowała już Ukraina.
Stwierdzenie Macrona padło w wywiadzie dla "Journal du Dimanche", "Le Figaro" i "France Inter". - Chcę, żeby Rosja została pokonana w Ukrainie, i żeby Ukraina była w stanie obronić się, ale jestem przekonany, że ostatecznie to wszystko nie zakończy się w sferze militarnej - powiedział francuski prezydent.
- Nie myślę, jak niektórzy obserwatorzy, że Rosja powinna zostać całkowicie pokonana, zaatakowana na jej ziemi. Oni chcieliby przede wszystkim zmiażdżyć Rosję. Francja nigdy nie miała takiego stanowiska i nigdy mieć nie będzie - podkreślił.
Ukraina odpowiada Macronowi
Jak pisze agencja AFP, tymi "obserwatorami" wydają się być w przekonaniu Macrona "ci, którzy - zwłaszcza w Europie Wschodniej - ostro skrytykowali w maju 2022 r. jego uwagi, że Rosji nie należy upokarzać".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na najnowszą wypowiedź Macrona zareagowała już Ukraina. "Wezwania do unikania upokorzenia Rosji mogą jedynie upokorzyć Francję i każdy inny kraj, który by tego zażądał. Bo to Rosja się poniża. Lepiej skupmy się wszyscy na tym, jak postawić Rosję na swoim miejscu. To przyniesie pokój i ocali życie" - napisał szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba.
Macron wzywa do zintensyfikowania wsparcia
W wywiadzie francuski prezydent potwierdził też chęć promowania dążenia do negocjacji. Jak zauważa AFP, w ten sposób Macron odpowiedział swoim krytykom, którzy zarzucili mu, iż podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa prezentował pogląd, iż Rosja powinna przegrać wojnę w Ukrainie, ale nie wyraził konieczności doprowadzenie do całkowitej "klęski" Moskwy.
AFP przypomina, że prezydent Francji w Monachium mówił, iż konieczne jest "zintensyfikowanie" wsparcia dla Kijowa, aby doprowadzić do "wiarygodnych negocjacji".
"Skutki mobilizacji nie są tak duże, jak w Moskwie oczekiwano"
W wywiadzie Macron podkreślił, że według niego "żadna ze stron nie może w pełni zwyciężyć", "ani Ukraina, ani też Rosja, bowiem skutki mobilizacji (w Rosji) nie są tak duże, jak w Moskwie oczekiwano, a ona sama ma ograniczenia możliwości".
Macron uważa też, że "wszystkie opcje inne niż Władimir Putin, w ramach obecnego systemu" w Rosji, wydają mu się "gorsze" od obecnego prezydenta Rosji; nawiązał przy tym do szefa Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaja Patruszewa i szefa paramilitarnej grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna.
- Czy naprawdę myślimy, że w rosyjskim społeczeństwie, po tych latach twardego rządzenia i w środku konfliktu, wyłoni się demokratyczne rozwiązanie? Mam na to szczerą nadzieję, ale tak naprawdę w to nie wierzę - ostrzegł Macron.
Czytaj też: