PolskaMacierewicz: "noc teczek" przyniosła zwycięstwo

Macierewicz: "noc teczek" przyniosła zwycięstwo

Minister spraw wewnętrznych w rządzie Jana Olszewskiego Antoni Macierewicz powiedział, że "los sporu lustracyjnego" zależą od tego, czy i jak Polska wybije się na niepodległość. To jest zadanie, które wziął na siebie obóz skupiony wokół Prawa i Sprawiedliwości - powiedział Macierewicz. Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego zaznaczył, że jest przekonany, iż ten "szeroko rozumiany obóz patriotyczny zwycięży".

Macierewicz: "noc teczek" przyniosła zwycięstwo
Źródło zdjęć: © PAP

03.06.2007 | aktual.: 03.06.2007 18:52

Macierewicz wziął udział w Sejmie w konferencji pod hasłem "Jak Polacy wybijali się na niepodległość. W piętnastą rocznicę obalenia rządu Jana Olszewskiego".

4 czerwca 1992 r. Antoni Macierewicz, ówczesny szef MSW - wykonując uchwałę lustracyjną Sejmu z końca maja - dostarczył Sejmowi i innym najważniejszym instytucjom listę 64 osób, co do których w archiwach służb specjalnych PRL istniały zapisy o ich współpracy z SB. Jeszcze tego samego dnia Sejm - na wniosek prezydenta Lecha Wałęsy, po dramatycznym nocnym posiedzeniu - odwołał rząd Jana Olszewskiego. Nowym premierem został lider PSL Waldemar Pawlak.

Macierewicz mówił, że rząd Olszewskiego położył kres planom budowy "PRL-bis". W swoim wystąpieniu zaatakował redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika i chwalił media Tadeusza Rydzyka.

Jak powiedział Macierewicz, rząd Olszewskiego miał na celu "przywrócenie prawdy w życiu publicznym" i zakwestionowanie "grubej kreski" rozumianej "jako bezkarność komunistycznego aparatu władzy". Według niego, przez politykę "grubej kreski" po 1989 roku "zwykli tchórze i złodzieje przedstawiani byli jako moralne autorytety".

Mówiąc o początku lat 90., Macierewicz zaatakował kolejny raz Adama Michnika. Nie wymieniając nazwiska redaktora naczelnego "GW" mówił, iż reprezentował on "świat odwróconych pojęć", który obecnie "słusznie nazwano 'łże-elitą'". Według niego, Polska zmierzała wówczas ku "PRL-bis", ale 4 czerwca 1992 roku "przerwał te plany", ponieważ było jasne, że lustracji nie da się już zatrzymać. Według niego, to lustracja jest "symbolem i warunkiem niepodległości" naszego kraju.

Macierewicz powiedział też, że ataki na środowisko związane z rządem Olszewskiego, jakie nastały po jego upadku, można porównać tylko z komunistycznymi "seansami nienawiści". Jak dodał, dla ocalenia idei przyświecającej temu środowisku przyczyniła się "gigantyczna praca ojca Tadeusza Rydzyka i zbudowanych przez niego mediów".

Macierewicz przekonywał, że rząd Olszewskiego miał "jawnie niepodległościowy charakter", prowadził aktywną politykę zagraniczną, przyczyniał się do sukcesów gospodarczych.

Jak mówił, determinacja premiera Olszewskiego wyrastała z "żelaznego wsparcia" całej ówczesnej koalicji i "absolutnej determinacji" lidera Porozumienia Centrum Jarosława Kaczyńskiego.

W ocenie Macierewicza, upadek rządu Olszewskiego był przesądzony już przed przyjęciem - w końcu maja 1992 roku - sejmowej uchwały lustracyjnej.

Przekonywał, że można było jedynie wybierać - "czy upadek rządu będzie torował drogę powracającemu stronnictwu 'Okrągłego Stołu', czy będzie to otwarcie nowego etapu odzyskiwania niepodległości przez Polskę".

Macierewicz podkreślał, że uchwała nie była "aktem straceńczym", ale "integralną częścią niepodległościowej strategii".

Od tego momentu dokonał się trwały podział na polskiej scenie politycznej na tych, którzy się boją lustracji i na tych, którzy widzą ją (...) jako konieczny proces gwarancji bezpieczeństwa państwa - powiedział Macierewicz.

Jak podkreślał, "stanowisko kolejnych rządów do 1992 roku było jednoznacznie przeciwko otwarciu akt". Macierewicz powiedział, że "wszyscy przekonywali, że lustracja jest niemożliwa do przeprowadzenia, gdyż archiwa zostały zniszczone".

W ocenie Macierewicza, "szczególnym skandalem" było utworzenie w 1990 roku specjalnej komisji pod przewodnictwem posła Adama Michnika, która miała "przez trzy miesiące nieograniczony dostęp do archiwów bezpieki". Jak mówił Macierewicz, Michnik "po dziś dzień jest najbardziej zagorzałym przeciwnikiem lustracji".

Obłuda przeciwników lustracji była już wówczas oczywista (...), chodziło o zapewnienie sobie monopolu na wiedzę, monopolu władzy - uważa b. minister spraw wewnętrznych. Jak mówił, "obóz antyniepodległościowy, przeciwników lustracji, sprzeciwia się jej, bo chce za wszelką cenę tę wiedzę zatrzymać dla siebie".

Przekonywał, że trzeba jednak sobie zdawać sprawę, że "wszelkie dane zawarte w tych archiwach znajdują się nadal w archiwach rosyjskich".

Macierewicz powiedział, że w związku z tym "Polscy obywatele i wyborcy nie mogą wiedzieć o własnym aparacie państwowym tego, co na co dzień mają do wglądu służby obcego mocarstwa".

B. minister spraw wewnętrznych podkreślił, że po 4 czerwca 1992 roku lustracji "nie można było zatrzymać". Jak mówił, utworzenie Instytutu Pamięci Narodowej miało pozwolić na wgląd w archiwa poszkodowanym, badaczom i - poprzez media - opinii publicznej, ale "szybko okazało się, że media - głównie lewicowe - tak analizują te materiały, by potępiać np. ludzi kościoła, a wybielać dawnych aparatczyków".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)