Leszek Miller: rozmawiałem ze Zbigniewem Siemiątkowskim. To nie on usłyszał zarzuty ws. więzień CIA
Rozmawiałem ze Zbigniewem Siemiątkowskim. Zaprzeczył, że to on jest tą osobą, której przedstawiono zarzuty ws. rzekomych więzień CIA w Polsce - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Leszek Miller, przewodniczący SLD, były premier.
24.01.2014 | aktual.: 25.01.2014 00:30
Miller odniósł się w ten sposób do informacji z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, że w śledztwie ws. tajnych więzień CIA w Polsce zarzuty przedstawiono jednej osobie, będącej funkcjonariuszem publicznym. Nie wiadomo, ani kto to jest, ani kiedy zarzuty zostały postawione.
- Teza, że jak będziemy o tym rozmawiać to ściągniemy na siebie uwagę terrorystów jest uzasadniona, dlatego każde państwo stara się tego rodzaju szczegóły dot. walki z terroryzmem utrzymywać w tajemnicy - dodał Miller.
Z kolei w programie "Dziś wieczorem" w TVP Info Miller zadawał pytanie: - Co jest ważniejsze: czy prawa morderców czy ofiar. Zawsze się będę przeciwstawiał tezie, że prawa morderców są ważniejsze niż prawa ofiar. Jestem po stronie tych, którzy ginęli w World Trade Center, po stronie inżyniera, któremu talibowie odcięli głowę, tych którzy są dzisiaj zabijani w różnych częściach świata przez islamskich fanatyków. Świat naszej cywilizacji powinien bardzo skutecznie i bardzo zdecydowanie walczyć z islamskimi mordercami - mówił.
Komentując najnowsze doniesienia gazety Washington Post, wedle której CIA zapłaciła polskiemu wywiadowi 15 mln dolarów za organizację tajnego więzienia w Starych Kiejkutach, Leszek Miller, który był wówczas premierem, nie krył swojego twardego stanowiska w tej sprawie.
- To jest niesamowita kompromitacja amerykańskich służb specjalnych, które ciekną jak durszlaki. I jakby ubocznym skutkiem, a może głównym będzie to, że pewnie dzisiaj w Ameryce a także poza Ameryką, wielu szefów służb specjalnych zadaje sobie pytanie, czy warto z Amerykanami współpracować, czy nie lepiej się trzymać z daleka. Co nie jest dobre, bo świat naszej cywilizacji powinien bardzo skutecznie i bardzo zdecydowanie walczyć z islamskimi mordercami - powiedział były premier.
W czwartek "Washington Post" napisał o wydanych przez polską prokuraturę nakazach aresztowania agentów CIA, którzy mieli torturować podejrzanych o terroryzm w tajnym ośrodku polskiego wywiadu w Starych Kiejkutach. Według gazety Polska dostała od USA 15 mln dolarów w związku ze sprawą. "Washington Post" napisał też, że amerykańska senacka komisja ds.wywiadu opublikuje fragmenty raportu nt. tajnych więzień CIA, stosowanych tam metod przesłuchań i wartości całego programu.
Jak poinformował prokurator apelacyjny w Krakowie Artur Wrona, chodzi o osobę, która w okresie objętym zarzutem była funkcjonariuszem publicznym. Wrona nie chciał wyjaśnić, czy osoba ta nadal sprawuje funkcję publiczną czy też obecnie jest byłym funkcjonariuszem publicznym.
W marcu 2012 r. "Gazeta Wyborcza" napisała, że b. szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu Prokuratura Apelacyjna w Warszawie postawiła w styczniu 2012 r. zarzut ws. więzień CIA w Polsce. Według gazety chodziło o przekroczenia uprawnień oraz naruszenie prawa międzynarodowego poprzez "bezprawne pozbawienie wolności" i "stosowanie kar cielesnych" wobec jeńców wojennych.
"GW" podała, że podobne zarzuty miały być postawione zastępcy Siemiątkowskiego płk. Andrzejowi Derlatce, który bezpośrednio odpowiadał za współpracę z Amerykanami.
Według informacji "GW" i "Panoramy" TVP2 warszawscy śledczy przygotowali materiał pozwalający przesłać do sejmu dowody, pozwalające wszcząć procedurę postawienia Millera - premiera w latach 2001-2004 - przed Trybunałem Stanu.
Wówczas Siemiątkowski nie komentował sprawy - to samo powiedział także i w piątek Polskiej Agencji Prasowej. Także sama prokuratura nie udzielała żadnych informacji, zasłaniając się tajemnicą państwową.
Domniemanie, że w Polsce - i w kilku innych krajach europejskich - mogły być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja Human Rights Watch. Według niej takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach. Polscy politycy różnych opcji politycznych wielokrotnie zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały.