Mocny głos z KE ws. walki celnej z USA. "Jesteśmy gotowi"
Unia Europejska nie wyklucza konfrontacji z USA w sprawie ceł, jeśli będzie to konieczne. Takie stanowisko przedstawił wiceszef Komisji Europejskiej, Stephane Sejourne. Podkreślił, że UE zawsze będzie dążyć do dialogu, ale nie zawaha się bronić swoich interesów.
W odpowiedzi na decyzję USA o nałożeniu ceł na zagraniczną stal i aluminium, Komisja Europejska ogłosiła wprowadzenie ceł odwetowych na amerykańskie towary o wartości 26 mld euro. W pierwszej kolejności przywrócone zostaną cła z czasów prezydentury Donalda Trumpa, obejmujące m.in. amerykański alkohol, motocykle Harley-Davidson i jeansy. Następnie planowane jest nałożenie nowych ceł na produkty takie jak wołowina i cukier.
- Unia Europejska będzie miała zawsze wyciągniętą rękę, ale jeśli będzie to konieczne, jesteśmy gotowi na starcie. Dla nas jedna rzecz jest najważniejsza - bezpieczeństwo europejskie. Będziemy bronić naszych obywateli, jeśli chodzi o inflację i siłę nabywczą, i będziemy bronić naszych przedsiębiorstw - podkreślił Sejourne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakie nastroje panują w Kijowie? "Czuć gniew na sojuszników"
Prezydent USA, Donald Trump, zapowiedział, że Stany Zjednoczone odpowiedzą na działania Unii Europejskiej. Podczas spotkania z premierem Irlandii Michealem Martinem w Białym Domu, Trump ogłosił, że 2 kwietnia planuje wprowadzenie dodatkowych ceł, które mają wyrównać stawki stosowane przez inne kraje. Wspomniał również o możliwości oclenia importu samochodów.
- UE postanowiła zareagować i będzie reagować w ramach polityki handlowej, po to, żeby bronić przemysłu i miejsc pracy - dodał Sejourne.
Tło konfliktu handlowego między UE a USA sięga czasów pierwszej prezydentury Donalda Trumpa, kiedy to wprowadzono pierwsze cła na amerykańskie produkty. Obecne działania są kontynuacją tej polityki, mającej na celu ochronę europejskiego przemysłu i miejsc pracy.