Leśnicy odpowiadają na ataki Kingi Rusin: zapraszamy do nas
"Pani Kingo, serdecznie Panią zapraszamy do nas. Jesteśmy otwarci i proszę nam wierzyć, że wolimy rozmowę w terenie niż bezpodstawne oskarżenia wypisywane zza monitora" - napisali na profilu Lasów Państwowych polscy leśnicy. Tak odpowiedzieli Kindze Rusin na jej posty dotyczące bezkarnej wycinki drzew w lasach.
Kindze Rusin bardzo zależy na naturze. Na swoim profilu na Facebooku ostro krytykuje myśliwych, a także nowe prawo ułatwiające wycinkę drzew. W ostatnich postach zaatakowała także leśników i Lasy Państwowe.
"Jeżeli jeszcze ktokolwiek w swej naiwności myślał, że Lasy Państwowe to przedsiębiorstwo mające cokolwiek wspólnego z dbaniem o wspólne dobro, jakim są lasy to niech zdejmie z oczu opaskę! Na pewno nie za tego ministra!" - wzburzyła się. "To jest firma, która MA ZARABIAĆ! A zarabia pobierając opłaty za odstrzał zwierząt i tnąc i sprzedając polskie lasy! Wiadomo, że najcenniejsze są stare drzewa (te w których najczęściej gniazdują ptaki), więc dlaczego ich nie wycinać?" - napisała.
W kolejnym poście dziennikarka podała link do informacji o wycince prowadzonej w Puszczy Białowieskiej. "To dzieje się teraz! Śmiejąc się nam w twarz pozbawia się Polski narodowego dziedzictwa! Zgodnie z nowym prawem Szyszki! Vide mój poprzedni post. I nie zmieni tego żadna planowana przez Kaczyńskiego poprawka do nowelizacji. Ona jest kuriozalna. Będzie można nadal wycinać tylko trzeba będzie to zgłaszać. A Lasy Państwowe nadal będą się rządzić własnym prawem" - skomentowała tę informację.
Na odpowiedź Lasów Państwowych nie trzeba było długo czekać. "Na stronach prowadzonych przez znaną prezenterkę telewizyjną panią Kingę Rusin pojawiło się w ostatnim czasie dużo nieprawdziwych informacji na temat Lasów Państwowych. Ponieważ nie możemy liczyć na sprostowanie zamieszczonych tam postów, które fani pani Kingi Rusin udostępniają także na swoich profilach, chcemy tu odnieść się do postawionych zarzutów i wyjaśnić wszystkie zawarte tam nieprawdy" - napisano na oficjalnym profilu Lasów Państwowych.
Leśnicy odnoszą się do zarzutów stawianych im przez Kingę Rusin i zapewniają, że stoją "na straży zasobów leśnych państwa, by każdy miał do nich dostęp, mógł za darmo w nich wypoczywać, zbierać grzyby, jagody i inne dary lasu". Zaprzeczają stwierdzeniom, że pieniądze ze sprzedaży drewna w LP mają "zasypać dziurę budżetową" oraz że wycinają drzewa, nie bacząc na okres lęgowy ptaków.
By przekonać dziennikarkę do swoich racji, zapraszają ją na wycieczkę. "Odpowiemy na wszystkie pytania, pokażemy Pani, jak las się naturalnie odnawia, jak wygląda produkcja zdrowych sadzonek w naszych nowoczesnych szkółkach, opowiemy o sposobach ochrony przez pożarami, zabierzemy Panią do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt, pokażemy w terenie strefę ochrony np. rybołowa (choć uprzedzamy od razu, że z daleka, bo do strefy nie wolno wchodzić). Jesteśmy otwarci i proszę nam wierzyć, że wolimy rozmowę w terenie niż bezpodstawne oskarżenia wypisywane zza monitora" - napisali leśnicy.