Kukiz'15 chce likwidacji gabinetów politycznych: to partyjne synekury

• Parlamentarzyści Kukiz'15 chcą likwidacji gabinetów politycznych
• Mają zniknąć z ministerstw i samorządów
• Nalegamy na likwidację tych partyjnych synekur - stwierdził wicemarszałek Tyszka.
• Demolowanie struktur ministerstw nie jest teraz racjonalne - ocenił szef klubu PiS

Kukiz'15 chce likwidacji gabinetów politycznych: to partyjne synekury
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
130

Likwidację gabinetów politycznych w ministerstwach i na szczeblu samorządowym - przewiduje projekt nowelizacji ustawy o pracownikach samorządowych oraz niektórych innych ustaw przygotowany przez klub Kukiz'15.

Lider ruchu Paweł Kukiz powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że klub PiS składał taki sam projekt - likwidujący gabinety polityczne - w latach 2009 i 2012. - PiS zawsze dążyło do ograniczenia administracji, a obecnie gabinety polityczne nie zostały zlikwidowane. PiS zatrudnia potężną liczbę asystentów, doradców i innych osób przejadających nasze obywatelskie, ciężko zarobione pieniądze - podkreślił.

Kukiz przekonywał, że oszczędności dla budżetu państwa i jednostek samorządu terytorialnego, wynikające z projektowanych przepisów przekroczą 500 mln zł w skali roku. Jak dodał, według szacunków w gabinetach politycznych zatrudnionych jest ponad 10 tys. osób.

Projekt zakłada usunięcie przepisów, dotyczących gabinetów politycznych, funkcjonujących na szczeblu samorządowym, przy wójtach (burmistrzach, prezydentach miasta), starostach i marszałkach województwa oraz na szczeblu centralnym. "Poprzez odpowiednie zmiany w ustawach o pracownikach samorządowych, o Radzie Ministrów oraz o pracownikach urzędów państwowych, istniejące gabinety polityczne stracą podstawę prawną swojego istnienia. Gabinety polityczne istniejące w dniu uchwalenia projektowanej regulacji ulegną rozwiązaniu z dniem wejścia w życie ustawy" - czytamy w uzasadnieniu projektu.

"Projektowane zmiany wychodzą naprzeciw oczekiwaniom społecznym, dotyczącym oszczędności w wydatkowaniu środków publicznych z budżetu państwa i redukcji biurokracji. W powszechnym odbiorze gabinety polityczne stanowią zbędny element funkcjonowania, zarówno ministerstw, jak i samorządu terytorialnego. Kompetencje pracowników gabinetów politycznych są niedookreślone, a w praktyce bardzo często zdarza się, że w skład gabinetów wchodzą pracownicy młodzi, nierzadko bez jakiegokolwiek doświadczenia na rynku pracy" - czytamy w uzasadnieniu projektu.

Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15) przekonywał, że gabinety polityczne to "najbardziej upartyjnione stanowiska w administracji w Polsce". - Takich stanowisk absolutnie nie powinny być, nalegamy na likwidację tych niepotrzebnych partyjnych synekur, zwanych gabinetami politycznymi - podkreślił.

Tyszka zarzucił też politykom PiS hipokryzję w odniesieniu do kwestii gabinetów politycznych. - Najpierw politycy PiS dwukrotnie składali ten projekt, po czym, jak objęli rządy, to natychmiast zatrudnili doradców i asystentów w gabinetach politycznych ministerstw - zauważył.

W 2009 roku PiS złożył projekt likwidujący gabinety polityczne. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił wówczas: "Nie ma w tej chwili żadnego powodu, by zatrudniać kilkanaście tysięcy pracowników politycznych, bardzo różnie dobieranych". Projekt nie został rozpatrzony przez Sejm. W 2012 roku klub PiS ponownie złożył w Sejmie ten projekt. Według ówczesnego rzecznika PiS Adama Hofmana, przez 5 lat rządów PO gabinety polityczne kosztowały 3 mld zł. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki przyznał, że klub PiS dwukrotnie w przednich latach składał projekt likwidujący gabinety polityczne. - Ale zawsze jest tak, że trochę inaczej się patrzy na zarządzanie państwem z perspektywy opozycji, a trochę inaczej z perspektywy rządu. Musimy się nad tym projektem zastanowić - zaznaczył.

Terlecki zauważył jednocześnie, że PiS jest obecnie w trakcie przebudowy państwa i - jego zdaniem - "demolowanie struktur ministerstw nie jest teraz szczęśliwe, ani racjonalne". - W tej chwili jesteśmy w trakcie przejmowania odpowiedzialności za państwo - oświadczył.

- Kukiz ma swój problem polityczny, nie wie, czy jest w opozycji, czy popiera Nowoczesną i Platformę, chce się czymś wyróżnić, coś zgłosić, zaskarbić sobie poparcie. To nie znaczy, że wszystkie jego pomysły trzeba natychmiast wcielać w życie - powiedział szef klubu PiS.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Lech Wałęsa apeluje do Hołowni. "Tak byłoby najlepiej"
Lech Wałęsa apeluje do Hołowni. "Tak byłoby najlepiej"
Merkel ostrzega Europę. Padły mocne słowa
Merkel ostrzega Europę. Padły mocne słowa
Deszcz, śnieg i silny wiatr nadchodzą. Zacznie się już dziś
Deszcz, śnieg i silny wiatr nadchodzą. Zacznie się już dziś
"Miażdżące sankcje" przeciwko Rosji. Jest głos z USA
"Miażdżące sankcje" przeciwko Rosji. Jest głos z USA
Działo się w nocy. Ukryte cmentarzysko ofiar w Meksyku
Działo się w nocy. Ukryte cmentarzysko ofiar w Meksyku
Kłeczek tłumaczy się ze słów o Mateckim. "Schudł już kilkanaście kilogramów"
Kłeczek tłumaczy się ze słów o Mateckim. "Schudł już kilkanaście kilogramów"
Tajny dokument ze strategią Rosji na negocjacje. Jest reakcja Kremla
Tajny dokument ze strategią Rosji na negocjacje. Jest reakcja Kremla
Ucieczka z Polski jak ewakuacja szpiega. Kto pomógł Łukaszowi Ż.?
Ucieczka z Polski jak ewakuacja szpiega. Kto pomógł Łukaszowi Ż.?
Jest zgoda KRRiT. Telewizja Republika zmieni nazwę
Jest zgoda KRRiT. Telewizja Republika zmieni nazwę
Mocny głos z KE ws. walki celnej z USA. "Jesteśmy gotowi"
Mocny głos z KE ws. walki celnej z USA. "Jesteśmy gotowi"
Tusk wbił szpilę po głosowaniu w PE. Jest reakcja Kaczyńskiego
Tusk wbił szpilę po głosowaniu w PE. Jest reakcja Kaczyńskiego
Zełenski wskazał, co będzie przewagą Ukrainy po wojnie
Zełenski wskazał, co będzie przewagą Ukrainy po wojnie