Kaczyński oburzony wypowiedzią Kułeby. Mówił o "mordowaniu Polaków"
- O niektórych zbrodniach nie można zapomnieć - ocenił Jarosław Kaczyński, komentując słowa szefa ukraińskiego MSZ Dmytra Kułeby, wypowiedziane na Campusie Polska Przyszłości. Prezes PiS dodał, że "ma legitymację do tego, żeby oczekiwać od Ukraińców innych zachowań".
30.08.2024 | aktual.: 30.08.2024 20:55
Podczas środowego spotkania szefa MSZ Radosławem Sikorskim i jego ukraińskim odpowiednikiem Dmytrem Kułebą uczestnicy Campus Polska Przyszłości pytali ukraińskiego dyplomatę m.in. o trudne kwestie historyczne dzielące nasze kraje.
Kułeba zwrócił uwagę, że uczestnicy Campusu spotykają się w Olsztynie, dokąd ludność ukraińska została przesiedlona w 1947 r. w ramach akcji "Wisła". - Zdaje sobie pani sprawę, czym była operacja "Wisła" i wie pani, że ci wszyscy Ukraińcy zostali przymusowo wygnani z terytoriów ukraińskich, żeby zamieszkać m.in. w Olsztynie - powiedział Kułeba do osoby zadającej pytanie.
- Ale nie mówię o tym. Gdybyśmy dzisiaj zaczęli grzebać w historii, to jakość rozmowy byłaby zupełnie inna i moglibyśmy pójść bardzo głęboko w historię i wypominać sobie te złe rzeczy, które Polacy uczynili Ukraińcom i Ukraińcy Polakom - odparł Kułeba, apelując, by budować razem przyszłość, a historię zostawić historykom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Skandaliczna wypowiedź"
Kaczyński pytany, czy zabrakło reakcji polskiego MSZ na wypowiedź Kułeby, odpowiedział, że "w oczywisty sposób zabrakło".
- To jest wypowiedź niebywale wręcz skandaliczna, niesłychana, wpisująca się w koncepcję stalinowską, a także niemiecką - stwierdził prezes PiS.
- Mieliśmy do czynienia z włączeniem ziemi chełmskiej do państwa ukraińskiego, które pod patronatem niemieckim się organizowało. To był incydent, ale swego czasu w końcowej fazie I wojny światowej bardzo gorąco omawiany. Zresztą te ziemie zostały też wyłączone z Królestwa Polskiego jeszcze po rewolucji w 1905 roku - mówił. Dodał, że "jest to stare rosyjskie przedsięwzięcie jeszcze z czasów carskich".
Oskarża Ukraińców i Niemców
Kaczyński podkreślił, że "nie o każdej zbrodni można zapomnieć, a na pewno nie można zapomnieć o takiej zbrodni, w której ofiary nie zostały nawet uczciwie pochowane i nie można przeprowadzić ekshumacji".
- Twierdzenie, że my o tym nie pamiętamy jest w gruncie rzeczy zgodą, żeby Polaków traktować jako naród, który można mordować - ocenił. Dodał, że "dotyczy to też tego kierunku niemieckiego". - Niemcy nie ukarali zbrodniarzy, nie chcą zadośćuczynić za ogromne szkody i zbrodnie, które popełnili - mówił Kaczyński.
Dodał, że "Niemcy nigdy realnie nie odrzucili hitleryzmu" oraz, że "nigdy się nie rozliczyli z hitleryzmu".
Kaczyński o "tradycji niepodległościowej"
- Co do Ukraińców, ja wiem, że to u nich jest trudne, bo oni się odwołują do tradycji, bo po prostu innej tradycji niepodległościowej nie mają, ale brak reakcji ze strony Sikorskiego pokazuje stanowisko po prostu skandaliczne - mówił prezes PiS o reakcji szefa polskiego MSZ.
Kaczyński przypomniał, że rząd PiS "czynnie pokazał poparcie dla Ukrainy" i przywołał swoją podróż do Kijowa, po rozpoczęciu wojny w 2022 roku. - Mam legitymację do tego, żeby oczekiwać od Ukraińców innych zachowań. Niestety spotykamy się z tego rodzaju zachowaniami i to jest coś, co będziemy musieli brać w naszej Polsce pod uwagę - podsumował Kaczyński.