Jarosław Gowin o liście byłych ambasadorów do Donalda Trumpa. "To haniebne zachowanie"
Wicepremier uważa, że apel byłych ambasadorów RP jest "wydarzeniem bez precedensu". - Nie znam demokratycznego państwa, w którym byli urzędnicy tak szkalowaliby własny kraj - przyznaje. Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego twierdzi też, że utrzymanie wiz dla Polaków jest "irracjonalne".
Byli ambasadorowie RP wystosowali list otwarty w związku z przyjazdem prezydenta USA do Polski. Chcą, aby Donald Trump zabrał "mocny głos", wzywający do przestrzegania postanowień Konstytucji. "Przybywa Pan do kraju, który nie jest praworządny. Rozmontowywany jest trójpodział władzy, niszczone niezawisłe sądownictwo, a prawa człowieka są ograniczane" - piszą.
Jarosław Gowin uważa, że apel to "wydarzenie bez precedensu". - Nie znam demokratycznego państwa, w którym byli urzędnicy tak szkalowaliby własny kraj, to haniebne zachowanie. Ci, którzy podpisali się pod tym listem, wyłączyli się z kręgu osób, które mają w życiu publicznym honor - mówił na antenie Polskiego Radia 24.
- Bardzo dobrze, że są byłymi ambasadorami. Już nigdy nie powinni się pojawiać w życiu publicznym. Im więcej sukcesów polskiego rządu, naszego obozu, tym bardziej nasila się nerwowość i ataki ze strony tych, którzy tego nie akceptują z racji ideowych albo skończyły się ich interesy. Nie chcę przesądzać, do której grupy należą sygnatariusze tego apelu - kontynuował wicepremier.
Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego odniósł się też do możliwości ogłoszenia przez Trumpa nominacji Polski do programu ruchu bezwizowego. Miałoby się to stać podczas wizyty w Polsce. - Nie ukrywam, że jestem w tej kwestii optymistą. Utrzymywanie dla nas wiz jest kompletnie niezrozumiałe, irracjonalne - przyznał.
Źródło: Polskie Radio 24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl