Iwona Hartwich: ONZ pyta polskie władze, dlaczego nie mogą nam dać tych 500 zł

Liderka protestu w Sejmie Iwona Hartwich zapowiada kontynuację protestu. Przekonuje, że świat dowie się o problemach niepełnosprawnych w Sejmie. Zakaz wywieszenia baneru nic nie da. Protestujący przygotowali ulotki, które posłowie opozycji wręczą zagranicznym gościom parlamentarnego szczytu NATO. Dodała, że o ich protest dopytuje już polskie władze ONZ.

Iwona Hartwich jest jedną z organizatorek sejmowego protestu
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Violetta Baran

- My nie doprowadziłyśmy do takiej sytuacji. My dzisiaj mieliśmy tylko jeden cel. Po prostu rząd zrobił wszystko, żeby te delegacje NATO-owskie nie weszły głównym wejściem i żeby ten protest był niezauważalny. Na tym transparencie w języku angielskim był napis, że w polskim parlamencie protestują osoby niepełnosprawne - mówiła Iwona Hartwich w RMF FM pytana o czwartkową awanturę w Sejmie.

Hartwich odniosła się także do stwierdzeń, że Straż Marszałkowska dbała o ich bezpieczeństwo. Jej zdaniem to absurd, bo łatwiej jest wychylić się przez barierki na schodach niż przez okno. - My się nie wychylamy, nie przechylamy przez te okna. Jesteśmy odpowiedzialnymi osobami, matkami - dodała.

- Nie ma dialogu, nie zostały spełnione nasze postulaty, przede wszystkim pierwszy postulat - stwierdziła Hartwich odpowadając na pytanie o apel marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego o zakończenie protestu. - Niepełnosprawne osoby nie będą się cieszyły z tej podwyżki z 84 proc. najniższej renty, gdzie całe życie były poniżane, bo nie miały 100 proc. najniższej renty. Tylko dzięki temu protestowi udało się uzyskać to wyrównanie - dodała.

Na uwagę, że minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska zapraszała dzisiaj protestujących na rozmowy w Centrum Dialogu Społecznego, odparła, że "nie wierzy w zapewnienia, że będą mogli po rozmowach wrócić do Sejmu". Przypomniała, że protestujący zgłosili już czwarta kompromisową propozycję.

- Chcemy rozmawiać o niej z premierem Morawieckim. Uważamy, że minister Rafalska nas wiele razy już oszukała, podpisywał porozumienia za naszymi plecami. Chcemy rozmawiać i bardzo prosimy o spotkanie premiera Morawieckiego - powiedziała Hartwich.

Hartwich zapowiedziała, że protest będzie trwał nadal. - My nie zrezygnujemy z walki o godne życie naszych dzieci, bo my dzisiaj mamy takie wrażenie, że ten pierwszy postulat, który mówi o skromnej pomocy dla tych osób niepełnosprawnych, urósł do kwoty 5 albo 50 tys. zł - oceniła.

Hartwich była także pytania o pracę swojego syna w jednej z fundacji. Prowadzący rozmowę pytał, dlaczego zataiła ten fakt. - My nie zatajaliśmy tego. Byłam dopytywana, czy szukałam pracy dla syna, atakowano nas, że zamykamy dzieci w czterech ścianach. Odpowiedziałam, że Kuba przez 3 lata szukał pracy, chodził do urzędu. Bezskutecznie - mówiła Hartwich. Przyznała, że Kuba w końcu znalazł pracę w fundacji. - Ale on tam nie pracuje, on się tam uspołecznia. Osoby z taką niepełnosprawnością nie są w stanie pracować zawodowo, choć on się bardzo cieszy, jak się mówi, że on pracuje - tłumaczyła. Dodała tez, że niestety, ta praca nie potrwa długo. Dostała podczas protestu informację, że pieniędzy na zatrudnienie jej syna w fundacji wystarczy jeszcze na dwa miesiące.

Zobacz także: Andrzej Saramonowicz o zachowaniu PiS wobec protestujących w Sejmie

Iwona Hartwich powiedziała, że protestujący przygotowali dla parlamentarzystów NATO-6130285597505153c), którzy w piątek mają pojawić się w Sejmie, specjalne ulotki. - Z jednej strony po angielsku jest napis „nie ma wolności bez solidarności”, i jest wypisane pięć punktów, które mówią dlaczego tu jesteśmy, ile osoby niepełnosprawne otrzymują świadczeń na miesiąc. Mamy nawet obiecane przez posłów opozycji, że te ulotki będą wręczane parlamentarzystom NATO - dodała.

- Świat już wie, co się dzieje. Dostaliśmy informację, że ONZ wysłał zapytanie do marszałka Sejmu, premiera i prezydenta, dlaczego tu jesteśmy tyle dni, dlaczego nie mogą nam dać tych 500 zł - stwierdziła Iwona Hartwich.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Incydent pod biurem PO. Szef MSWiA reaguje
Incydent pod biurem PO. Szef MSWiA reaguje
Strażak potrącił kobietę. Uciekł z miejsca zdarzenia
Strażak potrącił kobietę. Uciekł z miejsca zdarzenia
"Jest pan wolny". Lawina komentarzy po decyzji sądu
"Jest pan wolny". Lawina komentarzy po decyzji sądu
Ukrainiec, który wysadził Nord Stream, zabrał głos
Ukrainiec, który wysadził Nord Stream, zabrał głos
Atak na rodziców w Jedlni-Letnisko. 63-latek nie żyje, 61-latka w szpitalu
Atak na rodziców w Jedlni-Letnisko. 63-latek nie żyje, 61-latka w szpitalu
Poród na parkingu przed szpitalem. Mama i dziecko czują się dobrze
Poród na parkingu przed szpitalem. Mama i dziecko czują się dobrze
Morze Barentsa. Norweskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot
Morze Barentsa. Norweskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot
Sceny grozy w szpitalu. 19-latka wymachiwała nożem
Sceny grozy w szpitalu. 19-latka wymachiwała nożem
Nie mogą zidentyfikować kierowcy busa. Nowe informacje o wypadku Polaków
Nie mogą zidentyfikować kierowcy busa. Nowe informacje o wypadku Polaków
Ktoś oblał wejście do biura PO. Sprawę bada policja
Ktoś oblał wejście do biura PO. Sprawę bada policja
Atak na dziennikarza RAI. Meloni reaguje
Atak na dziennikarza RAI. Meloni reaguje
"Na czołówkę". Brała udział w wypadku w Austrii, zabrała głos
"Na czołówkę". Brała udział w wypadku w Austrii, zabrała głos