Incydent na lotnisku Ławica w Poznaniu. Pasażer wyproszony z samolotu

Na lotnisku Ławica w Poznaniu doszło do incydentu. Pasażer lecący do Frankfurtu natychmiast po wejściu na pokład samolotu zaczął pić wniesiony przez siebie alkohol. Konieczna była interwencja funkcjonariuszy Straży Granicznej.

Incydent na lotnisku Ławica w Poznaniu. Pasażer wyproszony z samolotu
Incydent na lotnisku Ławica w Poznaniu. Pasażer wyproszony z samolotu
Źródło zdjęć: © Straż Graniczna | Tomasz Golyzniak
oprac. ROP

01.07.2022 | aktual.: 01.07.2022 19:36

O zdarzeniu, jakie miało miejsce na poznańskim lotnisku Ławica, poinformował w piątek Nadodrzański Oddział Straży Granicznej. Służby podkreśliły, że konieczna była interwencja wobec 48-letniego Polaka, który wybierał się do Frankfurtu.

"Pasażer wszedł na pokład samolotu i od razu zaczął spożywać wniesiony przez siebie alkohol. Nie chciał podporządkować się poleceniom załogi samolotu, dlatego na miejscu musiała interweniować Straż Graniczna" - przekazano w komunikacie.

W asyście funkcjonariuszy opuścił samolot

Mężczyzna w asyście Straży Granicznej opuścił pokład samolotu, a następnie otrzymał mandat.

Kapitan zdecydował, że 48-latek nie będzie mógł kontynuować podróży i tym samym nie poleci do Frankfurtu.

Zobacz też: Zawrzało po słowach ambasadora Ukrainy. Reakcja z MSZ

Nieśmieszny żart na lotnisku. Zostawił torbę z napisem "bomba"

Tego samego dnia do incydentu doszło także na lotnisku w Katowicach, gdzie mężczyzna zostawił zakupy w reklamówce z napisem "bomba". Porzucona torba znajdowała się w jednym z punktów handlowych w strefie zastrzeżonej terminalu odpraw - już za bramkami kontroli bezpieczeństwa.

Kiedy pies szkolony do wykrywania materiałów wybuchowych i broni nie znalazł nic podejrzanego, można było zajrzeć do środka reklamówki - wewnątrz były cztery kartony papierosów i pół litra wódki.

Dzięki monitoringowi i pomocy sprzedawczyni, szybko ustalono właściciela paczki. - Oświadczył, że pozostawił plastikową torebkę z zakupami dla żartu i specjalnie napisał na niej słowo "bomba", ponieważ obwiniał obsługę linii lotniczej o to, że nie wpuściła go na pokład samolotu do Niemiec. Pozostawiona reklamówka z zakupami miała być formą zemsty - relacjonował rzecznik śląskiej Straży Granicznej, chor. szt. Szymon Mościcki. Teraz 28-latek ma usłyszeć prokuratorskie zarzuty.

Przeczytaj również:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
poznańławicalotnisko
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (91)