Nieśmieszny żart na lotnisku. Zostawił torbę z napisem "bomba"
Na lotnisku w Katowicach mężczyzna zostawił zakupy w reklamówce z napisem "bomba". Miała to być zemsta za to, że nie wpuszczono go wcześniej do samolotu. Teraz usłyszy zarzuty. Straż Graniczna ostrzega przed takimi żartami na lotniskach.
01.07.2022 10:12
Porzucona reklamówka z widocznym napisem "bomba" znajdowała się w jednym z punktów handlowych w strefie zastrzeżonej terminalu odpraw - już za bramkami kontroli bezpieczeństwa. Kiedy pies szkolony do wykrywania materiałów wybuchowych i broni nie znalazł nic podejrzanego, można było zajrzeć do torby - wewnątrz były cztery kartony papierosów i pół litra wódki.
Dzięki monitoringowi i pomocy sprzedawczyni, szybko ustalono właściciela paczki. - Oświadczył, że pozostawił plastikową torebkę z zakupami dla żartu i specjalnie napisał na niej słowo "bomba", ponieważ obwiniał obsługę linii lotniczej o to, że nie wpuściła go na pokład samolotu do Niemiec. Pozostawiona reklamówka z zakupami miała być formą zemsty - relacjonował rzecznik śląskiej Straży Granicznej chor. szt. Szymon Mościcki. Teraz 28-latek ma usłyszeć prokuratorskie zarzuty.
Tego samego pogranicznicy interweniowali w sprawie 42-latka, który w trakcie kontroli bezpieczeństwa zażartował, że ma bombę. W świetle prawa takie zachowanie jest wykroczeniem, naruszającym Prawo lotnicze. Mężczyzna ma zapłacić 500 zł mandatu, nie wpuszczono do też na pokład samolotu do Oslo.
Straż Graniczna ostrzega: mandat i zakaz wejścia do samolotu to najłagodniejsze kary
- Przebywając na terenie portu lotniczego, należy zachować rozwagę oraz wykonywać polecenia służb i pracowników obsługi; naruszenie tych zasad będzie skutkowało karą finansową - przestrzegł w piątkowym komunikacie chor. szt. Szymon Mościcki.
Mandat i zakaz wejścia na pokład samolotu to najłagodniejsze kary, jakie na lotniskach spotykają autorów sugestii o rzekomych bombach w bagażu czy samolocie - przypomina śląska Straż Graniczna.
Jak zapewnił w piątek rzecznik śląskiej Straży Granicznej chor. szt. Szymon Mościcki, wszelkiego rodzaju zgłoszenia o podłożeniu bomby czy żarty dotyczące rzekomego posiadania materiałów wybuchowych w bagażu, są traktowane przez pograniczników poważnie i skrupulatnie weryfikowane.
- Konsekwencją nieprzemyślanych działań może być nałożenie mandatu karnego, utrata biletu lotniczego, zatrzymanie danej osoby, a także zarzuty prokuratorskie - poinformował rzecznik.