Globalnego ocieplenia nie ma? Politycy PiS się tłumaczą
Australijskie lasy płoną. Naukowcy biją na alarm, że to skutek zmian klimatycznych, suszy i globalnego ocieplenia. Tymczasem nie wszyscy politycy w tym upatrują przyczyn katastrofy. I nie wszyscy wierzą (lub wierzyli), że globalnie ocieplenie istnieje.
Janusz Korwin-Mikke stwierdził, że jak las się spali, to odrośnie. "Nie było nas - był las. I często się palił" - napisał. I oznajmił, że dawniej rolnicy wypalali jesienią trawy, by mieć lepszy urodzaj.
Marcin Rola, prawicowy dziennikarz, ocenił, że pożary wcale nie są skutkiem suszy. Ich przyczyn upatruje w decyzjach, jakie podęły władze kraju, czyli legalizacji jednopłciowych małżeństw i aborcji.
Niektórzy politycy PiS jeszcze parę miesięcy temu wątpili w sens protestów klimatycznych i istnienie globalnego ocieplenia. Choć teraz różnie się tłumaczą.
Globalne ocieplenie? Nie wierzę
Głośną dyskusję wywołał w lipcu poseł PiS Leszek Dobrzyński. "Siedzę na otwartej werandzie, marznę i mam prośbę do wszystkich panien strajkujących klimatycznie: dajcie sobie na luz, chociaż do listopada!" - napisał, gdy trwał Młodzieżowy Strajk Klimatyczny.
Wówczas dziennikarze wytknęli politykowi, że myli pogodę z klimatem, a działacze Młodzieżowego Strajku Klimatycznego oświadczyli, że ich zdaniem Dobrzyński "neguje fakt, jakim jest katastrofa klimatyczna".
Ale dzisiaj, w rozmowie z WP, poseł PiS stwierdził, że nie mówił poważnie.
- To był żart - powiedział i rzucił słuchawką.
Ryszard Czarnecki w marcu ubiegłego roku pisał na łamach "Wprost" o globalnym ociepleniu tak: "W Wielki Czwartek (...) na granicy Podkarpacia i Lubelszczyzny jest 6 stopni Celsjusza. Cóż, pozostało ryczeć ze śmiechu nad ideą globalnego ocieplenia".
Jego felieton ukazał się pod tytułem "Lipa globalnego ocieplenia (z Fortuną w tle)".
- Podkreślałem, że podejście do globalnego ocieplenia, u niektórych osób, ma charakter ideologiczny. Powiedziałbym, że wręcz quasi-religijny. To mnie śmieszy - tłumaczy Wirtualnej Polsce. - Trzeba dbać o środowisko, to jest jasne. Natomiast trzeba działać tak, żeby nie narazić się na śmieszność.
Śmiesznością, zdaniem europosła PiS, jest chociażby zakaz używania plastikowych słomek, który wprowadził Parlament Europejski. - Warto realnie walczyć, ale nie strzelać kapiszonami, jak w przypadku rezolucji PE - ocenia.
Czarnecki, jak wszyscy europosłowie PiS, nie poparł ogłaszającej "klimatyczny stan wyjątkowy" rezolucji PE.
- Podejmuje się działania, które mają charakter pozorny, mogą ośmieszyć słuszny cel, jakim jest to, żeby środowisko miało się lepiej - mówi dalej. - Jestem przeciwko ideologicznemu podejściu do tego tematu.
Czy dostrzega związek między pożarami w Australii a zmianami klimatycznymi? - Nie śledzę tego - odpowiada krótko.
Czytaj też: Karolina Korwin-Piotrowska napisała do Mateusza Morawieckiego. "Nadzieja umiera ostatnia"
Pożary w Australii
Media donoszą, że w pożarach na terenie całego kraju zginęło 25 osób i ponad pół miliarda zwierząt. Premier Scott Morrison powołał 3 tys. rezerwistów wojskowych do ciągłego pełnienia obowiązków. To pierwszy taki przypadek w historii kraju.
W miastach notowane są wyjątkowo wysokie temperatury. W stolicy Australii Canberze zarejestrowano ponad 43 stopnie Celsjusza, a w Narranderze aż 47,4 st. C. Pomoc Australii zaoferował Mateusz Morawiecki.
- Przekazał informację o gotowości polskiej pomocy poprzez wysłanie na miejsce wyspecjalizowanych jednostek straży pożarnej - poinformował rzecznik rządu Piotr Müller.