Gigantyczna eksplozja w Rosji. Cios w rosyjską armię

W mieście Siergijew Posad, położonym ok. 70 km od Moskwy, doszło do gigantycznej eksplozji. Wybuch miał miejsce w hali z materiałami pirotechnicznymi w Zagorskich Zakładach Optyczno-Mechanicznych. 56 osób zostało rannych, z czego sześć jest w stanie ciężkim. Uszkodzonych zostało 38 budynków mieszkalnych. "Klientami" zakładów była m.in. rosyjska armia i służby specjalne.

Gigantyczna eksplozja w Rosji. Cios w rosyjską armię
Gigantyczna eksplozja w Rosji. Cios w rosyjską armię
Źródło zdjęć: © Astra, BAZA, Telegram
Violetta BaranMateusz Czmiel

Do eksplozji w Siergijew Posad doszło ok. godz. 10 rano polskiego czasu. Była tak silna, że jak opowiadają mieszkańcy miasteczka, zatrzęsły się ich domy. Uruchomiły się alarmy samochodowe. Na pobliskim osiedlu w większości budynków wyleciały szyby z okien.

Przerażeni mieszkańcy, którzy wybiegli na ulicę, by zobaczyć, co się stało, ujrzeli nad miastem gigantyczny słup dymu, przypominający grzyb po eksplozji bomby atomowej.

Okazało się, że doszło do eksplozji w magazynie z materiałami pirotechnicznymi w Zagorskich Zakładach Optyczno-Mechanicznych. Zakłady te są częścią koncernu zbrojeniowego Rostec i produkują na potrzeby rosyjskiej armii.

Główny dostawca rosyjskiej armii

Zakłady w Sergijew Posadzie (w czasach ZSRR - Zagorsk), to jedno z najstarszych przedsiębiorstw z branży optycznej w Rosji. Wśród jego klientów znajdują się rosyjskie służby bezpieczeństwa. W czerwcu ubiegłego roku wybuchł w nim poważny pożar - przekazało Radio Swoboda.

Zakłady są głównym, jeśli nie jedynym, dostawcą lotniczych celowników optycznych, celowników termowizyjnych, głowic naprowadzających, laserowych stacji detekcji, przyrządów obserwacyjnych, a także noktowizorów i lornetek dla rosyjskich żołnierzy.

Teren całego zakładu natychmiast ewakuowano. Do akcji wkroczyli ratownicy. Szybko okazał się, że eksplozja całkowicie zniszczyła magazyn o powierzchni 1,6 tys. m.kw.

Akcja ratownicza wciąż trwa. Strażacy gaszą też pożar, który wybuchł po eksplozji. Już wiadomo, że co najmniej 56 osób zostało rannych. Sześć z nich trafiło na intensywną terapię, są w stanie ciężkim.

Sprzeczne informacje o przyczynach eksplozji

Chwilę po tym, jak informacja o eksplozji rozeszła się w mediach społecznościowych, rosyjska agencja Ria Nowosti poinformowała, że "wybuch nastąpił z powodu naruszenia procesu technologicznego". Informację taką miały przekazać agencji służby ratunkowe.

Niespełna godzinę później agencja TASS poinformowała, że znajdujące się w magazynie materiały pirotechniczne, nie były własnością Zagorskich Zakładów Optyczno-Mechanicznych. Wynajęły one ten magazyn prywatnej firmie.

Co ciekawe, firma, która wynajęła magazyn i składowała w nim materiały pirotechniczne jest w stanie upadłości. Urzędnicy, którzy ją kontrolowali, mieli wcześniej stwierdzić nieprawidłowości przy składowaniu materiałów pirotechnicznych.

Firma, jak informuje Ria Nowosti, miała pozwolenie na opracowywanie, wytwarzanie, testowanie, przechowywanie, sprzedaż i unieszkodliwianie amunicji oraz wyrobów pirotechnicznych. Co przechowywała w wynajętym magazynie? Okazuje się, że mogły tam być nawet pociski artyleryjskie. Tak przynajmniej sugerują nagrania mieszkańców Siergijew Posad, którzy po eksplozji, znaleźli na swoich posesjach szczątki czegoś, co przypominało amunicję dużego kalibru.

TASS podała także rzekomą przyczynę eksplozji, wskazaną przez służby. Miał nią być "czynnik ludzki".

Wybuch to sprawka drona?

Jeden z kanałów na Telegramie podał, że wybuch w zakładach to efekt ataku drona. Te informacje nie zostały potwierdzone przez władze. "Jeden ze świadków wybuchu w zakładzie powiedział Socie, że widziała drona unoszącego się w pobliżu miejsca wybuchu bezpośrednio przed eksplozją. Kobieta nie sprecyzowała, gdzie zniknął dron po wybuchu i czy coś upuścił" - pisze Sota.

Apel o "zachowanie spokoju"

W ostatnich tygodniach i miesiącach w Moskwie i w okolicznych miejscowościach doszło do wielu ataków bezzałogowców. Mer Moskwy poinformował w nocy z wtorku na środę, że siły powietrzne zestrzeliły kolejne dwa drony zmierzające na Moskwę. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy Siergijew Posad, położonymego zaledwie 70 km od Moskwy, po eksplozji w zakładach ludzie zaczęli się bać o swoje życie.

Szef regionalnej administracji Dmitrij Akułow natychmiast zaapelował do mieszkańców o zachowanie spokoju.

Źródło: tass.ru, ria.ru, Telegram/BAZA, Telegram/Mash, pravda.com.ua

Wybrane dla Ciebie