Europa skręca w prawo. Co przysparza konserwatystom sympatyków?
W ostatnich latach w zasadzie na terenie całej Unii Europejskiej prawica zaczęła odnosić coraz bardziej spektakularne zwycięstwa nad lewicowymi poprzednikami, a zdaniem wielu ekspertów - ten "europejski skręt w prawo" będzie się tylko pogłębiać. Skąd ten powrót do sympatii konserwatywnych?
07.12.2015 | aktual.: 07.12.2015 19:01
Skrajnie prawicowy Front Narodowy zwyciężył w pierwszej turze wyborów regionalnych we Francji, a rządząca krajem Partia Socjalistyczna uzyskała dopiero trzeci wynik. Według komentatorów, wygrana może stać się dobrą wróżbą dla liderki Frontu Marine Le Pen, która coraz częściej wymieniana jest w gronie faworytów w wyborach prezydenckich w 2017 r.
Skąd tak dobry wynik Frontu Narodowego i wciąż rosnące poparcie dla niego wśród Francuzów? Zbigniew Pisarski z think-tanku Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, uważa, że taki wzrost to rezultat zamachów w Paryżu. - Społeczeństwa po takich wydarzeniach jeszcze bardziej faworyzują tych, którzy reprezentują nacjonalistyczne partie, jaką niewątpliwie jest Front Narodowy. To ma związek głównie z malejącym poczuciem bezpieczeństwa, które napędza lęk, zwłaszcza taki bezpośredni, jak zagrożenie atakami terrorystycznymi, zagrożenie ze strony tzw. Państwa Islamskiego - wyjaśnia.
Według Pisarskiego, w takich momentach ludzie sięgają - w ich odczuciu - po instynktowne zachowania, czyli "budują duży mur wokół domu i chowają się za nim, wierząc, że zapewni to bezpieczeństwo". - Wyrazicielami takich zachowań są środowiska konserwatywne i prawicowe - dodaje. Zdaniem eksperta taki schemat powiela się cały czas - ataki 11 września pozwoliły Bushowi wygrać, a atak na Francję wzmocnił środowiska narodowościowe.
Natomiast zdaniem Krzysztofa Blusza z Centrum Strategii Europejskiej demosEUROPA wpływ na dobry wynik Frontu Narodowego miała skuteczna taktyka Le Pen, która od kiedy została przewodniczącą partii, zmieniła całkowicie strategię. - Sprawiła, że Front Narodowy przestał być kojarzony z antysemityzmem, zniosła też faszyzujący wizerunek, jaki miało to ugrupowanie. Co więcej, ona wybrała model, w którym stara się najpierw o wygranie na poziomie regionów, w regionalnym rządzie, a dopiero potem iść do góry. To się okazało również bardzo skuteczne - mówi.
Europa skręca w prawo
Sukces Frontu Narodowego to tylko jedno z wielu zwycięstw prawicy - kolejne wybory w państwach Unii Europejskiej to raz po raz przypadki przejęcia władzy przez prawicę. Co prawda lewicowe ugrupowania wciąż są w większości, ale rosnąca popularność konserwatystów może sprawić, że już niedługo układ sił w Europie będzie przedstawiać się zupełnie inaczej niż obecnie:
Według Blusza, ten skręt w prawo społeczeństw europejskich to suma kilku czynników. Jak wymienia, jest to konsekwencja długotrwałego kryzysu, który dotknął Europę po 2008 roku. - Te wydarzenia wzmocniły strukturalne niedoskonałości europejskich gospodarek, wtedy przygaszano jedynie pożar, który wybuchł teraz. Do tego dochodzą zmiany w otoczeniu w jakim Europa funkcjonuje. Zdestabilizowano granice na południu, doszło też do wykorzystania elementu migracyjnego podczas wymiany elit politycznych w wielu krajach - mówi Blusz.
Oprócz tego wskazuje, że doszło również do demobilizacji centrum, ponieważ tradycyjne partie centrowe nie potrafiły przeprowadzać ani reform, ani nie potrafiły radzić sobie z nadchodzącymi zagrożeniami. - Czasami z braku przywódców, czasami z powodu politycznej kalkulacji, by unikać reform wymagających potu, krwi i łez - dodaje.
Z kolei Pisarski tłumaczy wzrost poparcia dla prawicy, jak i malejącą rolę lewicy w Europie, wcześniej wspomnianą potrzebą bezpieczeństwa, którego chce społeczeństwo. Lewica jego zdaniem traci wiele w sprawie kryzysu migracyjnego.
- W takiej sytuacji lewica czuje się dużo bardziej niezręcznie. Europejska lewica wciąż jest jednak promotorem otwartości i wielokulturowości. I nie może nagle zmienić tej orientacji, stając się promotorem innej perspektywy - mówi Pisarski. Oprócz tego, w jego ocenie lewica straciła wiarygodność w Europie, gdy podczas swoich rządów zawiodła wielu obywateli, w szczególności podczas kryzysu finansowego.
Rosja skorzysta?
Front Narodowy - choć zwycięski - jest stosunkowo często oskarżany o prorosyjskie sympatie, tym samym wpisując się w pewien europejski trend - Rosjanie chętniej współpracują z radykalną prawicą i już dawno porzucili lewicowe sentymenty. To właśnie obecne lub przyszłe kontakty z Moskwą - zdaniem ekspertów - mogą przeszkadzać nie tylko partii Le Pen, ale też innym ugrupowaniom, które to właśnie w Rosji poszukują politycznego partnera.
- Co do prorosyjskich sympatii Frontu nie ma wątpliwości. Ta partia jest zwolennikiem zniesienia sankcji wobec Rosji, wypowiada się, że Krym należy do Federacji Rosyjskiej i co najważniejsze, otrzymał pożyczkę, prawdopodobnie bezzwrotną, z Moskwy - kwituje Pisarski.
Ekspert dodaje, że w tej chwili na terenie Unii Europejskiej Rosja zwróciła się ku współpracy i wspieraniu środowisk prawicowych kosztem lewicy dlatego, że ta druga "po prostu straciła swoją skuteczność". - Lewica nie jest w żaden sposób wehikułem do wywierania wpływu na terytorium Europy - stwierdza.
To zdanie podziela Krzysztof Blusz, który wskazuje, że w interesie Rosji jest doprowadzenie do każdego możliwego podziału w Europie. - Oni są gotowi okazywać wsparcie nie tylko poprzez polityczny dialog, ale też przez konkretne inicjatywy. Takim przykładem jest Front Narodowy i historia słynnej pożyczki z Moskwy, którą uzyskał. W ten sposób radykalne środowiska polityczne dają się wciągać w bardzo wątpliwą politycznie, etycznie i moralnie grę z Rosjanami - mówi.
Według eksperta z demosEUROPA, takie kontakty poszczególnych partii są dalece nieodpowiedzialne i wielce groźne, zwłaszcza, że "przy pewnej ekstrawagancji mogą doprowadzić do sytuacji, w której promowane będą interesy Rosji".